Nowy pomysł na ścieki właśnie wdrażają bolesławieckie wodociągi.
Właściciele domów jednorodzinnych łapią się za głowy; uważają, że ta inicjatywa to zwykłe zdzierstwo.
Prezes bolesławieckich wodociągów Józef Król powiedział, że z obecnie rocznie oczyszczanych 3,5 mln ton ścieków aż milion ton to deszczówka.
Płacą za nią wszyscy mieszkańcy, w przeciwieństwie do np. właścicieli firm i sklepów, nawet tych dużych, z których głównie deszczówka pochodzi.
– Duży hipermarket pobiera wodę tylko do obsługi swoich toalet i tylko za to płaci. Ma jednak duży dach, wielki parking i wody opadowe z tych ogromnych powierzchni trafiają do kanalizacji. Za to nie ma opłaty. Za to płacimy my wszyscy – tłumaczył w "Sygnałach Dnia". Zapewnił, że będzie sprawiedliwy w podziale odpowiedzialności za wodę.
Całe wpływy do wodociągów z tytułu opłat za deszcz są szacowane na ponad półtora miliona złotych rocznie. Duża część tej kwoty przypadnie na samorządy, które mają drogi, budynki i place.
Starosta Cezary Przybylski obawia się nowych opłat. W radiowej Jedynce bronił się przed opłatami, mówiąc, że bardzo duża ilość wody spływa na drogi samorządowe z dróg miejskich, wojewódzkich czy z nowych osiedli mieszkaniowych.
(pp)