Zdaniem profesora to, co wydarzyło się w Rosji po wyborach 4 grudnia, przypomina sytuację z "Rewizora" Mikołaja Gogola. - Gogol mówi o uniwersalnym dramacie władzy i jednocześnie komedii władzy polegającej na tym, że władca udaje kogoś innego niż jest i jest za takiego brany. Uniwersalne przesłanie Gogola polega na tym, że katastrofa się wydarza wtedy, gdy ci, którzy władcę brali za kogoś innego, nagle sami rozumieją swoją własną śmieszność – tłumaczył gość Jedynki. – Putin udawał Rewizora – dodał.
Władimir Putin twierdzi, że "dialog z opozycją powinien się odbywać". Premier nie wie jednak jeszcze, w jakiej formie. – Trudno jest uprawiać dialog wtedy, gdy ma się świadomość, że zostało się obnażonym i ośmieszonym – stwierdził prof. Włodzimierz Marciniak. Dodał, że dla protestującej części rosyjskiego społeczeństwa Putin stał się "śmieszną figurą". – Ten moment demaskacji jest bardzo ważny – podkreślił sowietolog. Przyznał jednak, że Władimir Putin może być groźny. – Nigdy nie wiadomo, jak zachowa się ktoś, kto chce zachować resztki władzy. Ktoś, kto został ośmieszony, złapany na gorącym uczynku z ręką w kieszeni obywateli, z których próbował wyciągnąć ich głosy – stwierdził gość Jedynki.
>>>Przeczytaj całą rozmowę
Prof. Włodzimierz Marciniak zauważył także, że władze w Rosji stosują obecnie dwie taktyki jednocześnie. Miedwiediew pośpiesznie zaczyna reformy, a Putin grozi urządzeniem ogólnonarodowego seansu psychologicznego. – To, co zaproponował prezydent Miedwiediew, te przyspieszone reformy, jest to propozycja kontraktu: darujecie nam sfałszowane wybory 4 grudnia, pozwólcie nam przepchnąć kolanem Putina na prezydenturę i od tego momentu zaczynamy robić w Rosji demokrację – tłumaczył sowietolog. – Trudno, żeby ktoś się na to nabrał, pamiętając psychologiczny szok 4 grudnia. Wszyscy wiedzą, że to udawany Rewizor i nikt mu nie wierzy – stwierdził prof. Marciniak.
Nadmienił, że w marcu mijającego roku socjolog Grigorij Satarow pisał, że rozczarowanie rządami Putina będzie jeszcze tragiczniejsze i będzie nosiło jeszcze bardziej katastrofalny charakter niż rozczarowanie rządami Gorbaczowa i Jelcyna. – I to się dzieje. Wydaje mi się, że ten proces rozczarowania nie osiągnął jeszcze swojego dna, że jesteśmy jeszcze w fazie początkowej – opiniował gość Jedynki.
Rozmawiali Wiesław Molak i Krzystof Grzesiowski.
(mb)