Od nowego roku sprzedaż psów poza hodowlą będzie zabroniona. - To zasadniczy krok do lepszej ochrony zwierząt. Mam nadzieje, że ta ustawa będzie respektowana przez władze, zwłaszcza samorządowe - mówi Piotr Jaworski z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Tłumaczy, że gdy pies stanie się dobrem luksusowym, własciciele będą o niego lepiej dbali.
Własciciele zwierząt zastanawiają się jednak, co będzie, jeśli zdarzy się nieplanowany miot. Niektórzy obawiają się, że w obawie przed złamaniem prawa poprzez sprzedaż, szczeniaki będą np. topione. Obrońcy praw zwierząt proponują sterylizacje zamiast nierozważnego rozmnażania. - Myślę, że na pierwszym miejscu jest dobro zwierzęcia. Jeśli sąsiad sąsiadowi odsprzeda szczeniaczka, można odstapić od karania z całą surowością - ustępuje Jaworski.
Raczej nieplanowanym skutkiem ustawy, gdyby rzeczywiście jej przestrzegano, byłoby zniknięcie tzw. wielorasowców, czyli kundelków.
(lu)