Nie wystarczy zapiąć dziecku pasy. Bo one mogą nie zadziałać podczas gwałtownego hamowania, gdyż dziecko zbyt mało waży. Dlatego dziecko trzeba usadzić w foteliku.
- Dzieci do 12 roku życia i o wzroście do 150 centymetrów należy przewozić w fotelikach - przypomina Marek Obrębski, ekspert motoryzacyjny. Pasy nie powinny uciskać szyi, a obejmować bark i biodra. Dlatego tak ważne jest dobranie fotelika o odpowiedniej wielkości. Zwraca też uwagę, że nosidełka, w których przewozi się niemowlęta również powinny być przymocowane pasami do siedzeń.
Zapinać pasy powinni również pasażerowie, którzy podróżują na tylnych siedzeniach. - Bo w przypadku kolizji siła bezwładności rzuci ich do przodu i zadziałają jak taran na osoby siedzące na przednich siedzeniach - wyjaśnia inspektor Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji. Także zwierzęta nie powinny podróżować, korzystając ze swobody. Pomijając już to, że w czasie jazdy mogą wędrować po aucie i przeszkadzać, to w razie zderzenia też polecą do przodu. Dla psów, szczególnie dużych, są pasy przypominające szelki. Kotu warto kupić specjalną klatkę i w niej przewozić zwierzę. Dodatkowy plus jest taki, że jeśli kociak ma chorobę lokomocyjną to może nabrudzić. Łatwiej wyczyścić klatkę niż samochodowa tapicerkę. Klatka – oczywiście – również powinna być przymocowana do siedzenia pasem
W Jedynce trwa konkurs "Bezpieczny weekend" organizowany wspólnie z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych.
>>> Zobacz regulamin konkursu
(ag)