Strażacy nie chcą sprzątać dróg z liści, gałęzi, olejów, bo uważają, że to powinni robić zarządcy dróg. Strażak z miotłą na drodze, to ich zdaniem powinien być wyjątek, a jest to regułą.
Nie odmawiają oczywiście wyjazdów do ewidentnych wypadków, ale nie chcą już jeździć do usuwania rozbitego szkła, czy rozlanego oleju. Zwłaszcza, że starżacy ochotnicy sorbent, potrzebny do neutralizacji produktów ropopochodnych muszą kupować z własnej kieszeni. Dlatego już zdarzają się przypadki odmowy wyjazdu.
Zdaniem ministerstwa infrastruktury, oczyszczać drogi z płynów czy usuwać gałęzie powinni strażacy. Ministerstwo cyfryzacji i administracji uważa zaś, że drogowcy. Prawo stanowi, że strażacy mają zajmować się usuwaniem zagrożeń, ale też, że drogowcy odpowiadają za wykonywanie robót konserwacyjnych i porządkowych.
A problemem, jak zawsze, są pieniądze, bo 20 kg sorbentu kosztuje 80 złotych. Na jedną plamę oleju trzeba czasem zużyć sorbent wartości kilkuset złotych. Nie licząc pracy.
Posłuchaj relacji Piotra Słowińskiego o konflikcie między strażakami a zarządcami dróg.