Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 09.07.2013

Rok z plecakiem. Najdłuższa podróż poślubna po świecie

Michał Przybysz wraz z żoną wybrali się w najdłuższą podróż poślubną i zjeździli pół świata. Podróżnik opowiada o niej w "Lecie z Radiem".
Michał Przybysz, podróżnikMichał Przybysz, podróżnikPolskie Radio

Michał Przybysz był w około 50 państwach. Do niektórych wraca, bo woli jeszcze raz cos odwiedzic niz na siłę szukac czegos nowego.

- Im dłużej jeździłem, tym coraz bardziej spontanicznie wybierałem cel podróży. Może to nie było zupełnie losowo, ale starałem się robić jak najmniej planów, bo wtedy jest najciekawsza podróż - mówi gość radiowej Jedynki. Do tego stopnia jest to spontaniczne, że w Ameryce Południowej myśleli z żoną, że do Peru nie pojadą, a spędzili w tym kraju 2,5 miesiąca, zaś do Boliwii, do której planowali pojechać, nawet nie wjechali.
Michał Przybysz razem z żoną Moniką zrobili sobie roczną podróż poślubną. - Bardzo tego chcieliśmy i to jest najważniejsza część przygotowań, aby chcieć na tyle mocno zrealizować plany, że jest się w stanie zrezygnować z innych bieżących rzeczy - wyjaśnia.
Ich podróż poślubna wiodła do Australii, dalej na Wyspy Salomona, gdzie podróżowali od wyspy do wyspy i od rafy koralowej do rafy koralowej. Pływali tam jachtami, a po trzech miesiącach wrócili do Australii i polecieli do Azji Południowo-Wschodniej. Na kolejne trzy miesiące. Po zwiedzeniu tego regionu zrobili sobie krótką przerwę i wrócili na święta do kraju. A na resztę podróży pojechali do Ameryki Południowej.
Michał Przybysz daje wiele rad tym, którzy chcieliby podróżować po świecie. Trzeba mieć przede wszystkim ważny paszport. Szczęśliwie Polacy nie potrzebują wiz aby wjechać do wielu krajów, albo mogą je dostać na granicy, czy na lotnisku. Ale trzeba to sprawdzić przed wyjazdem, bo są kraje, w których na jednym przejściu taką wizę się dostanie, a na innym już nie. - My też mieliśmy takie przygody, więc sprawdzaliśmy wcześniej, a na pewno przed kupieniem biletu lotniczego - radzi podróżnik. Odpowiednio wcześniej trzeba też zrobić w Polsce szczepienia.
Rozmawiała Małgorzata Raducha.
(ag)