Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Szałowska 02.12.2013

Protesty na Ukrainie. Janukowycz wprowadza plan B

- Polega on na tym by wrócić do umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską w racjonalny sposób - powiedział w specjalnej audycji radiowej Jedynki poświęconej Ukrainie pt. "Ukraina - dni gniewu, czas wyboru" europoseł Paweł Zalewski.
Demonstracja na placu Niepodległości w KijowieDemonstracja na placu Niepodległości w KijowiePAP/EPA/ANATOLY MALTSEV

Zdaniem Zalewskiego na Ukrainie mamy do czynienia z próbą sił, która zaczęła się w sobotę pobiciem demonstrantów. Obok trwają jednak zakulisowe rozmowy, które doprowadziły do ważnych inicjatyw politycznych. - Wiktor Janukowycz ma świadomość, że jego wiarygodność spadła do zera. Ma też świadomość, że najważniejszym wyzwaniem jest kwestia reformy gospodarki - powiedział europoseł Paweł Zalewski.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Jego zdaniem powstanie plan transformacji ukraińskiej gospodarki, którego częścią będzie umowa stowarzyszeniowa. - Temu celowi będzie służyła wizyta delegacji ukraińskiej w Brukseli. Chodzi o to by wciągnąć UE i Bank Światowy do rozmów na temat wprowadzenia w życie umowy stowarzyszeniowej i transformacji gospodarczej. Częścią tego planu ma być tez dymisja ukraińskiego rządu. Janukowycz ma świadomość, że musi zmienić rząd, by uzyskać minimum wiarygodności - tłumaczył Zalewski w rozmowie z Grzegorzem Ślubowskim.

"Błogosławioną winą” nazwał prof. Roman Kuźniar brutalne rozpędzenie demonstracji opozycji w Kijowie. Jego zdaniem rządzący popełnili błąd, który wzmożył ruch oporu i dał legitymizację opozycji. - To mogło zrobić wrażenie na Moskwie. Zdała sobie sprawę, że może dojść do sytuacji jak z roku 2004, gdy przegrała próbując narzucić Ukrainie swój wybór. Moskwa poszła za daleko, sytuacja może się wymknąć spod kontroli - powiedział Kuźniar.

Protesty na Ukrainie. Zobacz co się działo w Kijowie [wideo]>>>

Doradca prezydenta RP zgodził się opinią, że rząd Ukrainy będzie musiał podać się do dymisji, ale Wiktor Janukowycz nie odejdzie. - Domyślam się, że ma przyzwolenie Rosji na szukanie warunków, które pozwolą mu zostać przy władzy, znalezienie formuły na stowarzyszenie z UE w dalszej perspektywie i tym samym zneutralizowanie opozycji. Przynajmniej na krótką metę nastąpi ustabilizowanie sytuacji - dodał Kuźniar. Doradca prezydenta RP nie wykluczył jednak bardziej pesymistycznego scenariusza w którym może nawet dojść do rozlewu krwi.

Według Adam Eberhardta ewentualne rozwiązanie siłowe na Ukrainie doprowadzą do całkowitej izolacji Janukowycza na Zachodzie, a jego relacje z Rosją zejdą do poziomu otwarcie wasalnego. - Ukraina to nie Rosja i Białoruś. Tam nie da się rządzić w taki sposób - powiedział. Podkreślił też, że na dziś jest większym optymistą ws. Ukrainy, bo we władzach doszło do wyraźnych pęknięć. - Ludzie Janukowycza poczuli, że wiatr historii zaczyna wiać w odwrotnym kierunku - zauważył wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.

Jego zdaniem Janukowycz popełnił wielki błąd. Licząc, że uda mu się zachować status quo w polityce zagranicznej, nie zbliżać się do UE i Rosji, zburzył równowagę w polityce wewnętrznej. Jak tłumaczył w radiowej Jedynce, z punktu wiedzenia stabilności rządów Janukowycza jest to dużo większym zagrożeniem. - Nie stanie się Europejczykiem, nadal UE będzie traktował instrumentalnie, ale on tak musi grać, bo właśnie rozpoczęła się kampania przed wyborami prezydenckim w marcu 2015 roku - podsumował Eberhardt.

Sytuacja na Majdanie - czytaj relację na żywo >>>

Zapraszamy do wysłuchania całej dyskusji.

tj

''