"Żelazny Feliks” to postać w naszej historii jednoznacznie negatywna. Dokumentację na jego temat zebrała Sylwia Frołow, autorka książki "Dzierżyński. Miłość i rewolucja". Dzięki jej pracy na jaw wyszło wiele ciekawych szczegółów życia szefa CzeKa.
Dlaczego akurat Dzierżyński? - Towarzyszył mi od najmłodszych lat, bo wychowałam się przy ulicy Dzierżyńskiego w Krakowie - wyjaśnia Sylwia Frołow. - Przyszedł moment, w którym zaczęłam się nad nim zastanawiać, a pracę rozpoczęłam od jego listów. Byłam zaskoczona, bo nie znałam go od tej strony. Tymczasem miał bogate życie miłosne - dodaje.
Wkrótce po publikacji artykułu o miłościach Feliksa z Sylwią Frołow skontaktowała się rodzina Dzierżyńskiego. Udostępnili autorce archiwum i opowiedzieli historie. Zdementowali też kilka plotek, na przykład tą, że Dzierżyński zabił swoją siostrę. Zrobił to ich brat, a wszystko było nieszczęśliwym wypadkiem.
Sylwia Frołow spotkała się także z Feliksem, wnukiem Dzierżyńskiego, naukowcem z Moskwy. - On akurat jest tak zmęczony legendą dziadka, że nie chce o tym mówić. Wychowywano go w kulcie Dzierżyńskiego, rósł w domu z babcią, żoną "Żelaznego Feliksa". Sam tymczasem prowadzi inny tryb życia, jest ornitologiem, nie interesuje się polityką. Pokazał mi jednak zdjęcia rodzinne - opowiada autorka biografii.
Co ciekawe, Dzierżyński wyrósł w wielodzietnej rodzinie szlacheckiej. Rodzice kładli nacisk na wykształcenie synów. Feliks nie zrobił matury z własnej woli, ale był bardzo zdolny. Potem, w czasach rewolucji, sam uzupełniał wiedzę. Wychowywała go de facto siostra Aldona, bo ojciec zmarł, kiedy Feliks był jeszcze mały. Aldona wysyłała mu paczki, kiedy siedział w więzieniach, strofowała go za przekonania.
Więcej ciekawostek w audycji z cyklu "Naukowy zawrót głowy", którą przygotowała i prowadziła Katarzyna Jankowska.
(ew)