Cezary Pazura podkreśla, że sztuka "Brancz" uczy jednej rzeczy - że dla każdego jest na tym świecie miejsce i trzeba się kochać. - Bohaterowie z różnych pokoleń przy jednym stole muszą się zmierzyć ze swoją koncepcją świata. Dochodzi do bardzo śmiesznego konfliktu - powiedział.
Pazura, charakteryzując bohatera, którego gra mówił: - nikt nie jest złoty, nikt nie jest bez wad. Zdzisio chce podtrzymywać tradycje, ale sam faulował, bo zostawiał dzieci na Boże Narodzenie i robił interesy sprzedając kryształy na Węgrzech.
Polskie Radio na Festiwalu "Dwa Teatry" >>>
Aktor przyznał, że sam teraz, gdy jest starszy, często zwraca się ex cathedra do młodych ludzi mówiąc: ja w Twoim wieku w życiu takich rzeczy nie robiłem.. - A potem łapię się za głowę i mówię: hola hola, panie Pazura.
Gość radiowej Jedynki powiedział, że do tej pory nagrał 15 teatrów telewizji, 14 w latach 1992 - 2000. - Po czternastu latach przerwy robię ten 15-ty. To aż dziwne, że przez tyle lat nie miałem propozycji - dodał.
Cezary Pazura uważa, że teatr telewizji jest potrzebny. Problem stanowią jednak sprawy materialne. - Łatwiej jest przenieść gotowy spektakl do telewizji nagrywając go na kamerę i puszczając. Trudniej jest wykreować coś od początku do końca na potrzeby telewizji, bo to jest droższe - powiedział.
"Dwa Teatry 2014" z radiową Jedynką >>>
Aktor chciałby, żeby teatr telewizji pozostał teatrem telewizji. - Specjalnie dla telewizji przynosimy projekt, budujemy dekoracje, realizujemy to za pomocą kamer jako oddzielny produkt. Wolę coś konkretnie dedykowanego dla telewizji - powiedział.
Rozmawiali Anna Stempniak i Michał Montowski.
to/ag