Joanna Kulmowa wspomina, że na początku kariery dostała stempelek "poetka satyryczna", potem stała się "poetką dla dzieci". Gdy w okresie stanu wojennego napisała psalmy, okrzyknięto ją "poetką kościelną", choć jak sama podkreśla, z jej wiarą nie jest najlepiej. - Ale tak to bywa z człowiekiem, że dostaje stempelek niezależnie od tego, jaki jest naprawdę - mówi satyryczka.
Poetka opowiada, że w dzisiejszej poezji drażni ją brak wniosków. - Bo po coś to mówię. Pomagam sobie i pewno przez to również innym - mówi poetka. Na pytanie, w jaki sposób udało jej się zachować wewnętrzne usposobienie dziecka i skąd w niej tyle radości odpowiada, "jeśli ktoś jest bezpośredni i nie zakłamany, to zaraz musi być dzieckiem"? - Poczucie humoru bardzo przeszkadza ludziom, bo dziś nie jest to powszechna cecha - dodaje.
Jan Kulma śmieje się, że wraz z żoną żyją na opak, bo dawniej, gdy wszyscy mieszkali w mieście oni przez 35 lat mieszkali na wsi, zaś teraz, gdy jest moda na wyjeżdżanie, oni mieszkają w Warszawie. - Bardzo nam się to podoba i wychodzi nam to na zdrowie - opowiada.
***
Tytuł audycji: Kultura w Radiowej Jedynce
Prowadził: Michał Montowski
Goście: Joanna (poetka i satyryczka) i Jan (reżyser i muzyk) Kulmowie
Data emisji: 16.02.2015
Godzina emisji: 20.19
(sm/ag)