Pierwsza z nich to relacja ojca i dwóch synów, którzy próbują na nowo ułożyć swoje relacje po tragedii, jakiej doświadczyła rodzina. W ich świat niespodziewanie wkracza Konrad, w którego wciela się Marcin Dorociński. - Mój bohater jest dla mnie samotnym zwierzęciem, dosyć groźnym, odrzuconym przez stado. Przez całe życie nie miał łatwo i z nikim mu nie jest po drodze. Ciągle wpada w jakieś sidła i nie potrafi sobie poradzić w życiu - opowiada aktor.
"By mieć satysfakcję, trzeba się napracować"
W "Na granicy" oglądamy rannego Konrada, który schronienie znajduje w górskiej chatce - azylu dorastających chłopców i ich taty (w tej roli Andrzej Chyra). Gdy ten ostatni rusza po pomoc, bohater Dorocińskiego stanie się tym, kto nastolatków wprowadzi w dorosłość. Ale też będzie dla nich zagrożeniem.
Marcin Dorociński opowiada także o trudnych aspektach kręcenia filmu w zimowej scenerii Bieszczad.