Film przedstawia historię dziewczyny wychowanej w monarchii austro-wegierskiej, ale poza Budapesztem. Bohaterka wraca do miasta z zamiarem zatrudnienia się w zakładzie kapeluszniczym, który należał kiedyś do jej rodziców. Ci zginęli w pożarze. - Rodzice, którzy spłonęli w pożarze, przejęcie zakładu - to linki, które prowadzą też do pierwszego filmu Laszlo Nemesa o holokauście "Syn Szawła".
To jego druga rola u Laszlo Nemesa. Aktor zagrał też w filmie "Syn Szawła". Przygotowując się do roli Sándora w "Schyłku dnia" Marcin Czarnik przeczytał około 5 tys. stron o historii Węgier oraz wiele książek z węgierskiej literatury pięknej często nietłumaczonej na język polski.
W produkcji widoczne są nawiązania do filmu Stanleya Kubricka "Oczy szeroko zamknięte". – I słusznie. Myślę, że Kubrick jest jednym z najważniejszych twórców dla Laszlo – mówił Marcin Czarnik. – Laszlo jest profesjonalistą, człowiekiem, który nie zadowala się byle czym. Wie, czego chce i dąży do doskonałości – dodał gość Jedynki.
Jaka – zdaniem Marcina Czarnika – jest różnica w pracy na scenie a przed kamerą? Co najbardziej ceni w pracy przed kamerą? Jak wspomina współpracę z Agnieszką Holland? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
***
Tytuł audycji: "Po drugiej stronie lustra" w cyklu "Twarzą w twarz"
Prowadziła: Joanna Sławińska
Gość: Marcin Czarnik (aktor)
Data emisji: 4.04.2019
Godzina emisji: 23.10
abi/kh