Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 14.01.2021

"Świetlista republika", powieść jak połączenie reportażu z thrillerem

Gdzieś na skraju dżungli, w fikcyjnym miasteczku San Cristóbal wciąż piszczy bieda, ale powoli tworzy się już klasa średnia, koegzystująca - nie bez napięć - z rdzenną populacją Indian, która z oporami przechodzi na stronę "cywilizacji". W tym nowym ładzie, gdzie asfaltowe drogi przecinają połacie błota, nagle pojawia się grupa dzieci w wieku od 9 do 13 lat.

Początkowo nic nie robią, po prostu są, wprowadzając niepokój samą swą innością - porozumiewają się w nieznanym języku i prowadzą życie rządzące się niepojętymi dla obywateli San Cristóbal prawami. Dzieci pozbawione opieki dorosłych są brudne, bezdomne i głodne, wydają się jednak szczęśliwe i wcale nie chcą być na łono społeczeństwa przywracane. Ich odrębność, odczuwana jako prowokacyjna, burzy kruchą równowagę zbiorowości, która dopiero co zdobyła swoje przywileje i umościła się we względnym komforcie.


Posłuchaj
30:09 2021_01_13 21_10_10_PR1_Moje_książki.mp3 "Świetlista republika", powieść jak połączenie reportażu z thrillerem (Moje książki/Jedynka)

 


Powieść "Świetlista republika", autorstwa Andrésa Barby, wciąga jak thriller, daje złudzenie prawdy jak reportaż i skłania do myślenia o wielu sprawach, m.in. o bardzo mocno usadowionych w naszych głowach mitach dotyczących dzieciństwa. Jak zdradza tłumaczka książki - Katarzyna Okrasko - "Świetlistą republikę" przeczytała "jednym tchem". - Przeczytałam tę książkę właściwie jednym tchem po hiszpańsku i zachwyciła mnie, m.in. to rozmycie gatunku, sposób prowadzenia narracji i to jak autor buduje metaforę - mówi Katarzyna Okrasko. 

Książka trzymająca w napięciu 

Narratorem hiszpańskiej powieści jest pracownik opieki społecznej, który rekonstruuje wydarzenia sprzed 20 lat. Jest to opowieść o tym, jak funkcjonuje nasza pamięć, w jaki sposób interpretujemy przeszłość. - Książka trzyma w napięciu. (...) Od początku wiemy, jak to się skończy, ale nie wiemy, dlaczego tak się stało i chcemy wiedzieć więcej. Ta historia jest ogromnie wciągająca - podkreśla tłumaczka. 

"Dzieci Leningradzkiego" 

Podobno inspiracją dla "Świetlistej republiki" był nominowany do Oscara polski film dokumentalny Andrzeja Celińskiego i Hanny Polak "Dzieci z Leningradzkiego" (2005), pokazujący życie bezdomnych nieletnich w Moskwie. Co konkretnie zaciekawiło autora Andrésa Barbę? - On opowiada o tym filmie w wielu wywiadach. To, co mu się spodobało, to jest to, że jego autorzy stawiają kamerę na wysokości metra, po to, aby uzyskać świat z perspektywy dziecka - zwraca uwagę gość audycji. 

Dziecięcy świat staje się tajemnicą

W historii przedstawionej w "Świetlistej republice" dzieci wkraczają do pewnego miasteczka, a dorośli nie mają pomysłu, co zrobić z tym, że dzieci przybyły nie wiadomo skąd, nie wiedzą, gdzie nocują itp. Dziecięcy świat staje się dla dorosłych niepokojącą tajemnicą. - Dzieci kwestionują trochę całą cywilizację, kulturę miasteczka San Cristóbal - zaznacza Katarzyna Okrasko. - Instytucje społeczne nie mają pomysłu, jak ten problem rozwiązać. Sam autor powiedział, że inspiracją do tej książki była "Dżuma" Alberta Camusa, bo zainspirowała go jedna z pierwszych scen, w której szczur wychodzi z kanalizacji, wyłania się w pięknym szczęśliwym mieście. Tak samo te dzieci, przychodzą nie wiadomo skąd i kwestionują cały ład i porządek miasteczka - zauważa. 

Czytaj również: 

***

Tytuł audycji: Moje książki 

Prowadzi: Magda Mikołajczuk 

Gość: Katarzyna Okrasko (tłumaczka książki "Świetlista republika")

Data emisji: 13.01.2021 r. 

Godzina emisji: 21.10

ans