Najnowsza płyta Małgorzaty Ostrowskiej to zapis kilku koncertów, między innymi ze studia radiowej Trójki. Jak przyznała wokalistka, pomysł płyty koncertowej od dawna chodził jej po głowie. – Ale byłam przekonywana, że radia nie grają takich wersji. A ja jakoś ulegałam tym sugestiom, aż stwierdziłam, że trzeba realizować to, czego się chce. I zrobiłam płytę koncertową – powiedziała.
Małgorzata Ostrowska zaznaczyła przy tym, że wierzy także w powodzenie komercyjne tego wydawnictwa. - Na zachodzie, szczególnie w USA, jest renesans płyt koncertowych. Być może słuchacze mają dość studyjnych, dopracowanych, pięknie nagranych ale jednak nieco plastikowych płyt – mówiła.
Sama swoją płytę nazywa "rock’n’rollem z dystansu”. – To znaczy, że z pełną świadomością tego, co było, co mam w sobie, co mogłam zrobić, ale z dystansem – tłumaczyła w "Muzycznej Jedynce".
Zapytana przez jednego ze słuchaczy Jedynki, czy jest zadowolona ze swojego życia odpowiedziała, że generalnie tak. A jakie ma plany artystyczne? - Jak zawsze, czyli koncerty. Jest jesień, więc występów będzie mniej, będą bardziej klubowe. Później będzie zima, a w okolicach lutego jest już pora na moje wakacje – cieszyła się wokalistka.
Dokąd wybiera się w podróż? O tym usłyszysz w nagraniu wywiadu. Małgorzata Ostrowska przyznała się w nim też do pewnego kompleksu…
Rozmawiał Zbigniew Krajewski.
ei