Janusz Głowacki, pisarz, dramaturg i scenarzysta, opowiadał w radiowej Jedynce o niedawnej podróży do Moskwy, gdzie został zaproszony na promocję przekładu swojej najnowszej książki "Good night, Dżerzi". Zdradził, że bardzo lubi jeździć do tego miasta, gdyż jest ono zarówno straszne, jak i niezwykle pociągające. Podczas promocji książki przedstawiono też film dokumentujący jego spotkanie z Wiktorem Jerofiejewem; każdy z pisarzy opowiadał w nim o swoich odczuciach wobec kraju współrozmówcy.
W Pierwszym Programie Polskiego Radia Janusz Głowacki utrzymywał, że Polska była kiedyś dla Rosjan, w szczególności inteligentów-opozycjonistów, "szalenie magicznym i seksi krajem”. Wynikało to z faktu, że traktowano ją jako namiastkę kontaktu z Zachodem. Dlatego uczyli się oni języka polskiego, by czytać nasze książki i gazety. Obecnie sytuacja uległa zmianie i nasz kraj nie jest już dla sąsiadów tak interesujący. Dziś Rosjanie kierują swe oczy przede wszystkim ku Chinom.
Janusz Głowacki opowiadał w audycji "W samo południe", jak wielkie wrażenie zrobiło na nim moskiewskie metro, które wypełnione były niewiarygodnym tłumem szarych, nieuśmiechających się ludzi. Zwrócił uwagę, że obraz ten bardzo różni się od tego, co można zobaczyć w luksusowych klubach stolicy Rosji. Wspominał też, budowane na obrzeżach miasta, ociekające bogactwem rezydencje, kontrastujące z przeraźliwą nędzą wielu dzielnic.
Rozmawiał Jan Ordyński.