Samo zakwalifikowanie do głównego konkursu to jest już sukces. - W takim momencie nie myśli się o nagrodach. Przecież tak dawno nie było polskiego filmu w konkursie głównym Berlinale - mówi reżyserka Małgorzata Szumowska w radiowej Jedynce. Zwłaszcza, że konkuruje z reżyserami o uznanych nazwiskach, a ona na międzynarodowej scenie nie jest tak znana.
Film "W imię..." opowiada historię księdza w małej miejscowości na Mazurach, który boryka się z swym życiem uczuciowym, obdarzył miłością mężczyznę. W rolę księdza wcielił się Andrzej Chyra. Temat już teraz wzbudza kontrowersje. - Myślę jednak, że wszystkich zaskoczymy, bo film jest delikatny, subtelny, nikogo nie atakuje, bo nie to było celem. Film nikogo nie obraża, po prostu opowiada o miłości - mówi Małgorzata Szumowska. Wyjaśnia, że miłość, namiętność, pożądanie w przypadku księdza jest czymś z góry zakazanym, jest postrzegane w kategoriach grzechu i z tego tworzy się konflikt dramatyczny.
Mateusz Kościukiewicz w studiu radiowej Jedynki
Mateusz Kościukiewicz zagrał w filmie ważną rolę. To właśnie jego osobę ksiądz obdarzył uczuciem. Rola jest zresztą nietypowa, bo bohater wypowiada w zasadzie tylko jedno słowo. Pomysł narodził się, kiedy przed filmem aktor omawiał z Małgorzatą Szumowską koncepcję roli. - Doszliśmy do wniosku, że niemowa jest wielkim wyzwaniem dla aktora, bo ten podstawowy środek wyrazu zostaje mu odebrany i trzeba przekazać postać całkowicie innymi narzędziami - mówi Kościukiewicz.
Światowa premiera filmu "W imię" w piątek 8 lutego w Berlinie. Posłuchaj całej rozmowy z Małgorzatą Szumowską i Mateuszem Kościukiewiczem, którą prowadziła Joanna Sławińska.
(ag)