Marcin Perchuć próbował grać w liceum, a potem zaczął studiować fizykę i poszedł tylko raz na przesłuchania do Akademii Teatralnej. Nie zamierzał zdawać po raz kolejny, ale jak się okazało wcale nie musiał. Uważa, że umysł ścisły przydaje się w zawodzie aktora, a szczególnie w komedii.
W Akademii Teatralnej analizuje się własne dzieło, żeby napisać doktorat, co zresztą nasz gość ma w planach. Przedmioty teoretyczne w Akademii są bardzo ważne, ale byli również tacy aktorzy, którzy nie mieli tego podłoża, wchodzili na scenę i grali tak jakby byli gruntownie do tego przygotowani.
Marcin Perchuć czyta powieść w radiowej Jedynce >>>
Nie ma zielonego pojęcia co będzie w przyszłości, ale przyznaje, że dobrze jest jak aktor otrzymuje różne propozycje, a nie jest stale przypisany do jednego typu postaci.
Chociaż występował na różnych antenach to jednak radiowa Jedynka miała na niego największy wpływ już od dziecka. I być może to właśnie słuchanie Teatru Polskiego Radia skłoniło go do spróbowania swych sił w zawodzie aktora.
Więcej w rozmowie Anny Stempniak.
et