Nazwa zespołu wyłoniona została w plebiscycie telewidzów po premierowym wykonaniu "Gwiazdki z nieba" 5 grudnia 1967 roku. Już w następnym roku wystąpili w Opolu i podbili nie tylko serca polskich słuchaczy, ale także zagraniczne listy przebojów.
- Zgaraliśmy wtedy "Po ten kwiat czerwony", a w tym roku piosenka bierze udział w konkursie na przebój z okazji 50-lecia Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu - podkreślił perkusista zespołu Aleksander Kawecki w rozmowie z Marią Szabłowską.
Bogate instrumentarium, wysoki poziom artystyczny zespołu i doskonałe połączenie rocka z folkiem sprawiły, że No To Co z powodzeniem koncertowali także we Francji, Kanadzie, USA, RFN czy Wielkiej Brytanii.
W tym roku grupa świętuje wspaniały jubileusz - 45 lat działalności scenicznej, co stało się okazją do zorganizowania trasy koncertowej, a także wydania nowej płyty. - Album ukaże się na początku lata, znajdą się na nim zarówno stare, najcenniejsze utwory w nowych wersjach, ale też zupełnie nowe piosenki. Mamy nadzieję, że po 30 latach niebycia na rynku fonograficznym, tą płytą wynagrodzimy naszym fanom, słuchaczom okres oczekiwania - dodał gitarzysta i wokalista Zbigniew Brzeziński.
Spotkanie w "Leniwej Niedzieli", w której uczestniczyli także Jan Stefanek i Jerzy Rybiński (w studiu zabrakło piątego członka zespołu Michała Makulskiego), stało się okazją do wspomnień między innymi o pewnej piosence, która powstała w radiowym studiu S1 o godz. 3.20 rano w 1974. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, z której dowiecie się Państwo także dlaczego nie powiodła się zagraniczna kariera zespołu, kto i po co mierzył koncertowe oklaski stoperem, co z muzyką No To Co miał wspólnego Kazimierz Górski i jaki utwór związał grupę z Carlosem Santaną?