Spektakl "I była miłość w getcie" powstał na kilka miesięcy przed śmiercią Marka Edelmana w październiku 2009 roku. Jedną z osób zaangażowanych w projekt był Witold Bereś. - Marek Edelman zwrócił się do mnie, żeby zrobić spektakl o miłości w getcie. W pierwszej chwili powiedziałem, że chyba się nie da, ale w końcu stanąłem na głowie. Wyprodukowaliśmy spektakl i poprosiliśmy Magdę Brudzińską z zespołem, żeby wykonała do niego piosenki o miłości - mówił w "Muzycznej Jedynce" Witold Bereś.
Witold Bereś/fot. A.Szozda
Marek Edelman nie mógł przyjść na premierę z powodu złego stanu zdrowia, ale śledził jej przebieg z domu z telefonem przy uchu. Gdy było po wszystkim, gratulował twórcom, w szczególności Magdzie Brudzińskiej. - Usłyszałem w słuchawce, że mam podziękować tym wszystkim, którzy ciężko pracowali przy tym spektaklu, no i tej co tak ładnie śpiewała. To była największa nagroda, jaką można było dostać. Zazdroszczę Magdzie strasznie, bo powiedział, że wy reżyserzy to tam nic nie robicie, ale ta co tak śpiewała, to jest kawał roboty - wspominał Witold Bereś.
Magda Brudzińska/fot. A.Szozda
Muzyka na żywo to nie jedyna atrakcja, jaka czeka na gości Muzeum Historii Żydów Polskich we wtorek. W programie znalazła się także rozmowa z Paulą Sawicką, Witoldem Beresiem i Krzysztofem Burnetką - autorami biografii "Marek Edelman. Życie. Do Końca", a Janusz Gajos przeczyta nieznany tekst z getta "List do polskiego towarzysza".
Płyta "Colorovanka" jest dostępna w sklepie internetowym Polskiego Radia >>>
pg