Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 03.08.2013

Alice Cooper - człowiek o wielu twarzach

Alice Cooper na scenie jest szokującym Alice Cooper’em, ale kiedy schodzi ze sceny staje się normalnym człowiekiem. Przyznaje, że artysta nie może żyć cały czas na wysokich obrotach, bo się spali tak jak Jimi Hendrix czy Janis Joplin.
Alice Cooper w Dolinie CharlottyAlice Cooper w Dolinie CharlottyKajetan Tłokowski/PR
Galeria Posłuchaj
  • Alice Cooper - człowiek o wielu twarzach (Muzyka nocą/Jedynka)
Czytaj także

Alice Cooper był gwiazdą 7. Festiwalu Legend Rocka, który odbywa się w Dolinie Charlotty koło Słupska. W piątkowy wieczór wystąpił z koncertem, który zachwycił słuchaczy.
- To był znakomity koncert i słuchacze byli jednomyślni, wypowiadali same superlatywy i komplementy - mówili w radiowej Jedynce dziennikarze muzyczni Marek Wiernik i Roman Rogowiecki. Oceniają, że jest on dobrym kompozytorem, który pisze proste teksty, ale ciekawe.

Ale to przede wszystkim showman. Już dawno zorientował się, że nie wystarczy tylko grać. Więc jego koncerty to prawdziwe spektakle. Wiernik i Rogowiecki opowiadają co działo się na scenie w Dolinie Charoltty. A działo się wiele.

>>> Dowiedz się więcej o 7. Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty

Część koncertu Cooper poświęcił pamięci swych nieżyjących już przyjaciół muzyków. Zaśpiewał covery ich znanych przebojów. - Chciałem zrobić coś dla tych, którzy mnie uczyli, a zwłaszcza nagrać utwory tych, których dobrze znałem, tych z którymi piłem, z którymi totalnie się upijałem. To był taki klub pijaków Hollywood Empires - mówił muzyk w audycji "Rockowy powiernik". Nagrywa całą płytę z coverami.
Alice Cooper mówił też o swojej żonie. Jest z nią 30 lat, cały czas ją kocha i nigdy jej nie zdradził, co w środowisku artystycznym bywa rzeczą rzadką.
(ag)