Ania Brzozowska jest jeszcze przed wydaniem swojej płyty pt. "Głową w dół". Dała już koncert w jednym z warszawskich klubów. To była pierwsza prezentacja materiału z jej płyty.
- Byłam bardzo stremowana. Cieszę się, że trema mnie nie zjadła. Nawiązałam bardzo dobry kontakt z publicznością. Energia, którą mi oddała była uzależniająca. Mam nadzieję na koncerty w najbliższej przyszłości - powiedziała Brzozowska.
Brzozowska wychowywała się w Norwegii. Do Polski przyjechała po maturze. Jak mówi naturalne jest dla niej pisanie po angielsku. Nie ukrywa jednak, że jest wiele polskich piosenek, które jej się podobają. - Jestem fanką Piotra Bukartyka, uwielbiam jego teksty. Jego tekst mam też okazję śpiewać na swojej płycie - powiedziała Brzozowska.
Jednym z jej ulubionych kompozytorów jest Henryk Wieniawski, ale inspiruje ją też muzyka Nine Inch Nails. - Nie znaczy to, że brzmię jak oni. Słucham dużo różnej muzyki. Wychowywałam się też na muzyce klasycznej, gram na skrzypcach - powiedziała Brzozowska.
Płyta Ani Brzozowskiej "Głową w dół" jest już gotowa. Piosenkarka szuka jeszcze wydawcy, rozmawia z wytwórniami. Do Norwegii nie chce wracać, bo czuje się Polką. - Chciałabym tutaj zostać, żeby sprawy potoczyły tak, żebym nie musiała się wynosić - powiedziała Brzozowska.
Z Anią Brzozowską rozmawiał Zbigniew Zegler.
tj