Marek Gaszyński wyjaśnia, że wydawca doszedł do wniosku, iż na rynku nie ma obecnie żadnej publikacji o Czesławie Niemenie. Dlatego zaproponował mu przeczytanie wydanej dziewięć lat temu publikacji, dobrał do niej piosenki i wydał ponownie. Wydawnictwu towarzyszy dziewięć kompozycji Niemena, do których słowa napisał Marek Gaszyński. - To było szczęście, że Czesław zaproponował mi napisanie słów do jego muzyki - mówi autor w "Muzycznej Jedynce" . Parę stało się przebojami, ale - jak zastrzega - dlatego, że to Niemen je komponował, aranżował i śpiewał.
Wspomina, że Niemen manifestował swą odrębność, za co spotykał go ostracyzm ze strony ówczesnych komunistycznych władz. Rozpuszczano o nim nieprawdziwe plotki, parę razy pobito. - A on korzystał z życia znacznie mniej niż my - wspomina gość Jedynki. Po koncertach, kiedy towarzystwo szło się bawić, piosenkarz wracał do pokoju, brał gitarę, ćwiczył i grał.
>>> Posłuchaj kanałów muzycznych na moje.polskieradio.pl
Marek Gaszyński przyniósł do studia swą najnowszą książkę "Śmierć artysty". Wydawnictwo podsumowuje odejścia największych artystów. - Takich, których śmierć była spektakularna, jak jakieś widowisko teatralne - opowiada autor. Opisał odejście 40 artystów związanych z muzyką, ale różnych gatunków. Jest więc postać Mariana Hemara, autora świetnych tekstów, Elli Fitzgerald, Tadeusza Nalepy, Hanki Ordonówny, Franka Sinatry, Michaela Jacksona czy Whitney Houston. - To, że ktoś umarł w łóżku spokojnie, we śnie, to ja powiem może brutalnie, ale to nie jest temat na książkę - wyjaśnia. Uzasadnia też dlaczego - dla niego samego - najbardziej tragiczną postacią, jeśli chodzi o umieranie, był Włodzimierz Wysocki.
Rozmawiał Zbigniew Zegler.
(ag)