Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 24.11.2013

Krzysztof Penderecki - człowiek, który nie używa komputera

Krzysztof Penderecki, który 23 listopada obchodził 80 urodziny przyznaje, że nigdy nie miał głowy do spraw technicznych. Do tego stopnia, że nie używa komputera. Nie do komponowania, ale nawet do odbierania poczty elektronicznej.
Krzysztof Penderecki dyryguje orkiestrą Filharmonii BudapeszteńskiejKrzysztof Penderecki dyryguje orkiestrą Filharmonii BudapeszteńskiejPAP/EPA/Gyula Czimbal

Ale nie przeszkadzało to kompozytorowi eksperymentować z muzyka elektroakustyczną w Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia. Sprawy techniczne rozwiązywał Eugeniusz Rudnik, z którym Krzysztof Penderecki współpracował. - Gienio był nieodzowny - podkreśla.
Z okazji urodzin jubilat dal się namówić na szczere zwierzenia o rodzinie, w tym o żonie Elżbiecie, o ukochanym arboretum, początkach swej twórczości i spotkaniem z Jonnym Greenwoodem z zespołu Radiohead, który zachwycił się muzyką mistrza.

KRZYSZTOF PENDERECKI W POLSKIM RADIU - ZOBACZ SERWIS SPECJALNY
Krzysztof Penderecki przyznaje, że rzadko spotyka się z ludźmi, ale nie dlatego, że jest odludkiem. - Nie mam na to czasu, wolę pracować - mówi w radiowej Jedynce . Chce jeszcze czegoś dokonać, a zdaje sobie sprawę, że czasu zostało mu już niewiele.
Bardzo ceni żonę Elżbietę, dzięki której nie musi martwić się o sprawy domowe i o to, czy popłacone są rachunki i podatki. To ona też organizuje festiwale jego muzyki, bo ma do tego niezwykły dar. - Przede wszystkim umie rozmawiać z ludźmi - przyznaje Krzysztof Penderecki . On sam dba o swoje arboretum, gdzie posadził 1500 gatunków drzew i krzewów z całego świata.
Jubilat wspomina początki swojej twórczości. Żeby mieć pieniądze komponował utwory do przedstawień teatralnych, w tym nawet dla dzieci. - Bardzo lubię dzieci - wyznaje. Tę twórczość kontynuował do początków lat 60-tych ubiegłego wieku.
Współpraca z Jonnym Greenwoodem była dla niego czymś nowym. To Greenwood zachwycił się jego twórczością i poprosił o spotkanie. Krzysztof Penderecki przypomina sobie, że spodziewał się muzyka w rockowym stylu w podartych dżinsach, a przyjechał angielski gentelman.

Niezwykłym doświadczeniem był koncert na Festiwalu Open'er w 2012, gdzie zostały wykonane dwa utwory "Ofiarom Hiroszimy - tren" i "Polymorphia" i dwie wariacje na ich temat autorstwa Greenwooda "Popcorn Superhet Receiver" i "48 Responses to Polymorphia". Koncerty przyciągnęły kilkanaście tysięcy słuchaczy. - Jeszcze nigdy nie występowałem przed tak liczną publicznością - przyznaje kompozytor. Niezwykła też była sceneria, bo w trakcie koncertu pojawiła się mgła. Kiedy koncert się zakończył Penderecki mógł zobaczyć tylko cztery pierwsze rządy słuchaczy. Ale mgła spowodowała, że akustyka była też niezwykła.
Posłuchaj całej rozmowy, którą prowadziła Magda Mikołajczuk, a w której jubilat mówi m.in., na co wydał pierwsze zarobione pieniądze i dlaczego sprawił tym przykrość żonie.
(ag)