W środę w Symferopolu na Krymie organizacje prorosyjskie demonstrują, domagając się przyłączenia Krymu do Rosji. Tuż obok przeciwko temu pomysłowi protestują krymscy Tatarzy, którzy chcą integralności Ukrainy.
- To rzeczywiście jest problem najważniejszy w najbliższych dniach, absolutnie kluczowy co do przyszłości Ukrainy, jako państwa integralnego, z bezpiecznymi granicami, rozpoczynającego nowy etap w swojej historii - uważa Grzegorz Schetyna, przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
- Pytanie, jak nowe władze Ukrainy, odmieniony parlament ukraiński, będzie odnosił się do mniejszości rosyjskiej, do tych 7 milionów Rosjan, którzy na Ukrainie mieszkają i do tych sygnałów, które dzisiaj ze wschodniej Ukrainy i z Krymu płyną. Te najbliższe dni na pewno będą decydujące - dodał.
Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Jak podkreślił Schetyna, Ukraina potrzebuje teraz wsparcia z zewnątrz.
- Tutaj nie bez znaczenia jest zaangażowanie Unii Europejskiej. Sygnał o tym, że Europa jest otwarta na pomoc Ukrainie, a nie jest podmiotem, który chce konfliktów w relacjach z Rosją, będzie bardzo ważny. Ukraińcy muszą zobaczyć swoją przyszłość - wyjaśnił.
Dodał, że obawy w kwestii dezintegracji Ukrainy są spore i być może dla zapewnienia stabilizacji i gwarancji granic potrzebne będzie wsparcie Rosji i USA.
- Wydaje mi się, że bez zaangażowania wszystkich, także możnych tego świata, się nie obędzie - powiedział.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
bk/ag
>>>Zapis całej rozmowy