Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Izabela Zabłocka 04.03.2014

Wiceszef OSW: Kreml lubi rozwiązania siłowe, ale teraz cofnął się o krok

Pierwszy raz od wybuchu konfliktu na Krymie Władimir Putin wystąpił publicznie. Forma i treść tego wystąpienia pokazują, że Rosjanie przechodzą do defensywy - uważa Adam Eberhardt, wiceszef Ośrodka Studiów Wschodnich.
Ukraińska jednostka na Krymie. Stan oczekiwana na rozwój wydarzeńUkraińska jednostka na Krymie. Stan oczekiwana na rozwój wydarzeń PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

Prezydent Rosji oznajmił, że Moskwa uznaje Wiktora Janukowycza za prawowitego prezydenta Ukrainy. Zapewnił, że Kreml nie ma powodu, by podsycać ruch separatystyczny na półwyspie i nie chce go przyłączyć, bo tylko sami obywatele w warunkach bezpieczeństwa i swobodnego wyrażania swojej woli mogą decydować o swojej przyszłości - mówił. Wyjaśnił też, że Rosja nie będzie wojować z narodem ukraińskim. - Jeśli podejmiemy taką decyzję, to tylko w obronie obywateli ukraińskich - oznajmił Putin

W wypowiedziach prezydenta Rosji jest wiele sprzeczności, ale widać, że mamy do czynienia z deeskalacją napięcia - mówi w radiowej Jedynce Adam Eberhardt. - Mam wrażenie, że sytuacja dla władz rosyjskich rozwija się niepokojąco i dlatego Putin postanowił cofnąć się o krok czy dwa. To jednak nie koniec rosyjskiej strategii stabilizowania Ukrainy - dodaje wiceszef OSW.

Według eksperta, jawna interwencja na Ukrainie właściwej staje się mniej prawdopodobna, choć Krym praktycznie jest już stracony.  Zdaniem Eberhardta, Moskwa nie zrobiła kroku poza Krym, bo obawiała się jak rosyjskie wojska zostałyby przyjęte przez mieszkańców Ukrainy.  - Rosja ma problem z Kijowem, bo Putin nie rozumie specyfiki dzisiejszej Ukrainy - mówi Eberhardt i dodaje, że to właśnie jest powód dla którego Moskwa co jakiś czas przegrywa grę o Ukrainę.

Ekspert przypuszcza, że Kreml liczył na rozlanie się fali kontrrewolucji na Ukrainę wschodnią i południową, jednak dzięki sprytnemu zachowaniu nowych władz w Kijowie tak się nie stało. Nowy rząd zachowuje się sprytnie, bo prowadzi grę z oligarchami i starą nomenklaturą.

Trzech oligarchów zostało gubernatorami w problematycznych regionach. To umożliwiło poszukiwanie kompromisów - wyjaśnia Eberhardt. - Z tego powodu deoligarchizacja Ukrainy będzie trudniejsza, a domagał się jej Majdan. Na operacyjnym poziomie, w najbliższych dniach i tygodniach, kiedy celem Rosji jest podział Ukrainy, taktyczny sojusz z oligarchami i starą nomenklaturą jest czymś, co Moskwie się nie podoba - dodał ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.

Rozmawiał Grzegorz Ślubowski.

iz, pg