Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 15.05.2014

Tomasz Siemoniak: wojsko jest gotowe do pomocy w razie ewentualnej powodzi

Szef MON zapewnia w radiowej Jedyne, że armia może w każdej chwili udzielić pomocy, gdyby była taka potrzeba. Od środy meteorolodzy ostrzegają o zagrożeniu żywiołem w związku z opadami deszczu na południu kraju.
Tomasz SiemoniakTomasz SiemoniakJacek Konecki/ Polskie Radio
Posłuchaj
  • Minister obrony: armia może w każdej chwili udzielić pomocy w zwalczaniu powodzi, gdyby była taka potrzebna (Sygnały dnia/Jedynka)
Czytaj także

Tomasz Siemoniak podkreśla, że do działań antypowodziowych jest przygotowanych 7,5 tysiąca żołnierzy, setki sztuk sprzętu oraz 11 śmigłowców. W środę minister podjął decyzję o podniesieniu stopnia gotowości tych oddziałów. Siły te będą używane w zależności od zapotrzebowań zgłaszanych przez Państwową Straż Pożarną i wojewodów.

Szef MON zdradził, że w ramach wojska działają też cztery grupy odbudowy i jedna z nich jest gotowa, aby odbudowywać np. zerwane mosty. Tomasz Siemoniak jednocześnie zaprzeczył, by rząd próbował wykorzystać kwestię ewentualnej powodzi w toczącej się kampanii wyborczej do europarlamentu.

Wybory do Parlamentu Europejskiego >>>
Wczoraj premier poinformował, że w związku z prognozami ulewnych deszczów na południu kraju służby ratownicze będą pracować w trybie zarządzania kryzysowego. Opozycja zarzuca premierowi, że wykorzystuje zagrożenie powodziowe do promowania PO w kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Minister Siemoniak przyznał, że sytuacja na Ukrainie nosi wszelkie znamiona wojny domowej i wszelkie złe scenariusze są możliwe. W jego ocenie, za podsycanie napięcia i rozmaite działania na wschodzie Ukrainy jest współodpowiedzialna Rosja. Siemoniak zauważa, że to co się dzieje na wschodzie Ukrainy, a wcześniej na Krymie jest operacją specjalną podejmowaną przez ludzi dobrze przygotowanych, przez ludzi w mundurach, przeszkolonych, słuchających rozkazów, zdolnych do tego, żeby zestrzelić śmigłowiec, czy zrobić zasadzkę na żołnierzy. - Jest to bardzo wyraźne w czyim interesie działają separatyści, destabilizując państwo ukraińskie - mówi.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Minister nie chciał oceniać decyzji Francji, która mimo kryzysu ukraińskiego, zamierza sprzedać Rosji okręty desantowe klasy Mistral. Zauważył, że ta sytuacja pokazuje zderzenie interesów bezpieczeństwa NATO z interesami gospodarczymi poszczególnych państw. Podkreśla, że Polska zalicza się do tych państw, które oczekiwałyby, żeby nie prowadzić podwójnej gry, w której z jednej strony rozmawiamy o umocnieniu Sojuszu i potępiamy, to co Rosja robi na Wschodzie, a z drugiej strony handlujemy i dostarczamy jej nowoczesne uzbrojenie. - Nie chciałbym być w skórze ministra obrony Francji - przyznał szef polskiego resortu obrony.
Zapewnia, że w związku z kryzysem polskie władze od kilku miesięcy szczególną wagę przykładają do spraw bezpieczeństwa. Stąd wizyta premiera Tuska w Bratysławie, gdzie odbywa się szczyt Grupy Wyszehradzkiej. Minister liczy, że mimo wielu różnic w postrzeganiu sytuacji na Ukrainie Grupa wypracuje wspólne stanowisko. - Myślę, że jest to bardzo ważne, ta jedność Zachodu i jedność Grupy Wyszehradzkiej - mówi.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
(ag, pg)

>>>Zapis całej rozmowy