Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Gabriela Skonieczna 04.06.2014

Henryk Wujec: 4 czerwca to jedno z najważniejszych świąt Polski

- Świętować 25-lecie wyborów nie tylko można, ale i trzeba. W 1989 roku Polska zdecydowała o losie swoim i losie dużej części Europy kartką wyborczą pokonując komunę. Nie może być większego święta niż pokonanie totalitarnego systemu, w konsekwencji wyprowadzenie wojsk radzieckich z Polski. Nigdy nie myślałem, że to się uda - przyznaje był opozycjonista.
Henryk WujecHenryk WujecWojciech Kusiński/PR

Ostatnie tygodnie przez 4 czerwca 1989 roku to był czas bardzo intensywnej pracy. - Solidarność mogła wygrać tylko swoim zaangażowaniem, tylko poparciem ludzi. Nie mieliśmy ani pieniędzy, ani sprzętu, dostęp do radia i telewizji mieliśmy znikomy - podkreśla Henryk Wujec. Jak przypomina rozmówca Zuzanny Dąbrowskiej.

5 kwietnia zakończył się Okrągły Stół, już dwa dni później odbyło się spotkanie naczelnej władzy Solidarności - Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ Solidarność. Do spotkania doszło w kościele Dzieciątka Jezus u księdza Romana Indrzejczyka, bo formalnie po Okrągłym Stole Solidarności była wciąż nielegalna. Czekał ją dopiero Sąd Rejestracyjny - wspomina obecny doradca prezydenta.

- To pewien paradoks, że strona rządowa rozmawiała z nielegalną organizacją. W ogólny przekonaniu do Okrągłego Stołu szła Solidarności, ale dla władz to był Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie - przypomina.

Wybory, które odbyły się 4 czerwca 1989 roku tylko częściowo były wolne. 65 procent mandatów z definicji przypadało partii rządzącej, inni kandydaci mogli rywalizować tylko o pozostałe 35 procent miejsc w Sejmie. - Myśmy szli do Okrągłego Stołu, żeby mieć legalną i wolną Solidarność. 17 kwietnia została ona zarejestrowana. To był dla nas wielki sukces, wydawało się nam wtedy, że większy niż wybory. Solidarności zdobyła w nich wszystkie miejsca z wyjątkiem jednego. To pokazało stopień poparcia, pokazało że ludzie odrzucają komunę. To był najważniejszy wniosek z tych wyborów – ocenia Henryk Wujec.

/


 

- Frekwencja wynosiła wówczas około 62 procent, zagłosowało około 17 mln osób uprawionych do głosowania. Uważano, że to bardzo mało - mówi Zuzanna Dąbrowska . Frekwencja w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniosła mniej niż 25 procent. - Obecna frekwencja to poważny sygnał dla świata polityki, każący się zastanowić w jaki sposób zachęcić ludzi do udziału w wyborach. Jak przekonać, że ich głos ma znaczenie. Moim zdaniem najlepszą drogą są samorządy. Tam widać, że jak wybiorę wójta, który jest sensowny, to coś się u mnie dzieje. Jak nie to może być źle, może pojawić się korupcja - wylicza gość radoiowej Jedynki .

Jego zdaniem konsekwencje wyborów z 1989 są długofalowe. - Oczywiście nie wszystkie są pozytywne, ale szansę trzeba było się wykorzystać. Dużo zrobiliśmy, jesteśmy w Unii Europejskiej, w NATO, Polska jest kilkakrotnie bogatszym państwem niż w 1989 roku. To wielki sukces - podkreśla Henryk Wujec .

Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.

gs/ag

Zapraszamy też do naszego serwisu.