4 czerwca - Zobacz serwis specjalny >>>
Prezydent USA Barack Obama chwalił w środę nasze przemiany demokratyczne po 1989 roku. Podczas przemówienia na placu Zamkowym mówił, że to z Polski przyszła "iskra zmian" dla społeczeństw innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Po naszym kraju na ulice wyszli obywatele Węgier, Czech, czy mieszkańcy Berlina Wschodniego. Od tego czasu - mówił Obama - w naszym kraju dokonał się nadzwyczajny postęp. Mamy wolny rynek, społeczeństwo obywatelskie, prezydent USA wspominał też choćby o wielu wieżowcach w Warszawie - kolejnym objawie postępu. Poprawiły się też standardy życia i doszło do gospodarczego "cudu nad Wisłą". Te ostatnie słowa Obama wymówił po polsku.
Amerykański prezydent dodał, że w 1989 roku Polska dokonała tego co wydawało się niemożliwe. Po raz pierwszy naród miał rzeczywisty wybór. I skorzystał z tego - Polacy licznie stawili się do urn, a opozycja odniosła przygniatające zwycięstwo. Wspominał też, że ten sukces nie był Polsce dany, odniosła go po wieloletnich walkach II wojny światowej. Zdaniem Obamy, nasz kraj uświadomił światu, że wystarczy niewielki krok, by obalić mury i dokonać przemiany.
W radiowej Jedynce przemówienie Obamy skomentowali Paweł Lisicki ("Do Rzeczy") oraz Piotr Stasiński ("Gazeta Wyborcza").
Magazyn "Z kraju i ze świata" od poniedziałku do piątku po godz. 12.20.
mr, IAR