Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Katarzyna Karaś 07.06.2014

25. rocznica pierwszych wolnych wyborów. "Pełne półki to za mało"

Goście audycji "Sterniczki" w radiowej Jedynce próbowały podsumować minione ćwierćwiecze.
Z okazji obchodów 25-lecia Wolności i rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku w ponad 25 miastach Polski stanęły symboliczne urny, do których można wrzucać życzenia dla PolskiZ okazji obchodów 25-lecia Wolności i rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku w ponad 25 miastach Polski stanęły symboliczne urny, do których można wrzucać życzenia dla PolskiPAP/Wojciech Pacewicz

4 czerwca 1989 roku odbyły się pierwsze od czasów II wojny światowej częściowo wolne wybory do Sejmu oraz w pełni wolne wybory do odrodzonego Senatu. Zakończyły się zwycięstwem Solidarności i przypieczętowały upadek systemu komunistycznego w Polsce.
Z okazji tej rocznicy gość audycji "Sterniczki", reżyserka teatralna Monika Strzępka, życzyłaby sobie byśmy spojrzeli na te 25 lat także krytycznym okiem. - Byśmy zadali sobie pytanie: od czego ta wolność została nam nadana, od czego jesteśmy wolni w wolnej Polsce? Kto jest wolny, kto jest beneficjentem tego nowego systemu? Wydaje mi się, że niewielu ludzi w gruncie rzeczy - twierdzi.
Strzępka podkreśla jednocześnie, że nie chce deprecjonować tego, co się wydarzyło 25 lat temu, ale - według niej - "opowiadanie o tym, jak to wspaniale, że nie jesteśmy w PRL i na półkach mamy coca-colę a nie ocet, to jest trochę za mało". - To jak mówić 25 lat po wojnie, że świetnie, że się skończyła zawierucha, że nikt nie strzela na ulicach i jest lepiej - ocenia.
Zobacz serwis - 25 lat wolności>>>
- Pani mówi o coca-coli, a ja powiem, że bardzo się cieszę, że już nie wyrzucają z uczelni studenta za to, że w prywatnym liście krytykował władze, co miało miejsce w PRL. Że się cieszę, że ludzie krytykują władzę i nie idą siedzieć za to, bez wyroku, na trzy lata, jak mój mąż. Ci, którzy nie lubią tej władzy, która teraz jest, mają gdzie ją krytykować. Ci, którzy ją lubią, mają gdzie ją chwalić - mówi działaczka społeczna i samorządowa, Ludwika Wujec. Wujec zaznacza, że to wcale nie znaczy, że nagle zrobiło się lepiej i każdemu żyje się teraz cudownie.
Wicemarszałkini Sejmu Wanda Nowicka przyznaje, że uroczystości rocznicowe skłoniły ją do pewnych refleksji. - Pamiętam początek lat 90. kiedy kobietom odbierano wolność do decydowania o swoich prawach reprodukcyjnych, o swoim życiu intymnym. Były wówczas wielkie demonstracje, komitety Bujaka, ogromny ruch społeczny. Po czterech latach od 1989 roku wprowadzono w Polsce jedną z najbardziej restrykcyjnych ustaw antyaborcyjnych, która w ogromnym stopniu ograniczyła wolność kobiet - wspomina. - W paradoksalny sposób, kiedy my jako państwo odzyskaliśmy wolność, kobiety, w bardzo ważnym aspekcie swojego życia, tę wolność straciły - dodaje.
Nowicka zwraca też uwagę, na to, że tak dużo w tych dniach mówi się o wolności, a nie porusza się takich kwestii jak równość, sprawiedliwość społeczna. Podkreśla, że chodzi o to, by mówić głośno o tym, jak byśmy chcieli, by ta wolna Polska wyglądała. Co zrobić, by wszyscy mogli korzystać z tego, co dało nam te 25 lat.
- Wolne państwo to nie tylko cola - zaznacza Julia Pitera. Europosłanka wspomina, że kiedyś pracowała w instytucie naukowym i doskonale pamięta, jak musiała z każdym wydawnictwem chodzić do Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk na Mysią i "boksować się" z urzędnikami. - Tłumaczy, że jej mąż, reżyser, nie mógł oglądać zachodnich filmów. - Mam wrażenie, że jesteśmy malkontentami, i że mamy kłopot z docenieniem tego, co się stało prze te 25 lat - komentuje.

Wysłuchaj całej audycji!

Dyskusje prowadził Robert Kowalski.
(kk/ag)