W środę o godz.15.00 premier wystąpi w Sejmie z informacją na temat afery taśmowej. Zbigniew Ziobro, prezes Solidarnej Polski nie spodziewa się przełomowych słów.
- Premier, gdyby miał honor, powinien poinformować Sejm i Polaków, że składa rząd do dymisji. Przyzwoity premier w każdym przyzwoitym państwie wobec tak gigantycznego skandalu i kompromitujących materiałów na temat jego osoby i jego najbliższych współpracowników podałby się do dymisji - powiedział gość "Z kraju i ze świata".
AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>
Zbigniew Ziobro dodał, że nie pierwszy raz premier "idzie w zaparte". Wspomniał m.in. o aferze hazardowej i sprawie Amber Gold. Jego zdaniem z nagrań opublikowanych przez "Wprost" wyłania się obraz ludzi, którzy myślą tylko o własnych korzyściach.
Prezes Solidarnej Polski stwierdził, że nie ma wielkich szans na odwołanie rządu. - Obawiam się, że nie ma tu pozytywnego scenariusza, bo opozycja jest podzielona. SLD i Ruch Palikota ewidentnie wspierają po cichu rząd - skomentował.
Jak dodał, ponieważ do dymisji rządu nie dojdzie, Solidarna Polska proponuje powstanie komisji śledczej. - Jeżeli Donald Tusk mówi, że nic się nie stało, powinien być pierwszym zainteresowanym, by taka komisja powstała - powiedział gość Jedynki.
Zbigniew Ziobro jest zdania, że Donalda Tuska i jego współpracowników powinny spotkać poważne konsekwencje. - Jeśli ktoś dopuszcza się zamachu na Konstytucję, na niezależność NBP, ktoś chce wpływać na wynik wyborów nielegalnymi metodami, to dopuszcza się pełzającego zamachu stanu i powinien stanąć przez Trybunałem Stanu - uważa polityk.
Dodał, że fałszowanie sytuacji gospodarczej nie różni się zbytnio od fałszowania wyników wyborów.
Zbigniew Ziobro zadeklarował, że Solidarna Polska chce łączyć siły z innymi partiami. - Jesteśmy gotowi do współpracy w imię tej trudnej sytuacji, która jest w kraju, tego fatalnego rządu. Jesteśmy gotowi zawierać koalicje wyborcze - powiedział.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
bk, pg