Na pokładzie maszyny było 298 osób. Nikt nie przeżył. Według gen. Stanisława Kozieja, jest coraz więcej dowodów świadczących o tym, że samolot został zestrzelony przez separatystów. - Zapewne nie ma tak dużo szans, by złapać za rękę tego, który odstrzelił. Aczkolwiek, wydaje się, że gdyby Rosja zechciała jednoznacznie i twardo współpracować, to ona byłaby w stanie złapać tego, który to odpalił - dodał gość "Sygnałów dnia".
Zestrzelenie malezyjskiego samolotu: serwis specjalny >>>
Zdaniem Kozieja, "wszelkie informacje, które do nas docierają świadczą o tym, że obsługa zestawu Buk, który odpalił rakietę przemieściła się z powrotem na terytorium Rosji". - Poszlaki i pośrednie dowody są tak oczywiste, że nikt na świecie nie ma wątpliwości, że było to zestrzelenie przez rakietę przeciwlotniczą - podkreślił.
Szef BBN mówił, że katastrofa samolotu jest bardzo wyraźnym dowodem potwierdzającym bliską współpracę Moskwy z separatystami walczącymi z armią ukraińską. - W tej chwili separatyści i Rosja to już jest jedność. Wyraźnie widać, że oni są pod wpływem Rosji, że wręcz są kierowani przez rosyjskich oficerów lub biorą tam udział obywatele rosyjscy - dodał.
Koziej uważa, że wydarzenia z 17 lipca spowodowały, że Moskwa znalazła się w niezwykle trudnej sytuacji. - Rosja bardzo dużo straciła na tym incydencie strategicznym, dlatego że dla niej to jest przegrana bitwa w tej wojnie podprogowej, takiego balansowania na progu wojny hybrydowej - mówił.
Według gościa Jedynki, samolot został zestrzelony prawdopodobnie przez pomyłkę. - Uważam, że to nie było celowe, nie było świadome. To była pomyłka. To był błąd o bardzo tragicznych konsekwencjach, za który trzeba ponieść konsekwencje - tłumaczył. Koziej uważa, że być może ta nowa sytuacja spowoduje, że państwa Zachodu, NATO, zdecydują się na bardziej zdecydowaną pomoc Ukrainie.
- Wydaje się, że ta polityka kunktatorstwa prowadzona przez wiele państw zachodnich wobec Rosji będzie bardzo mocna ograniczona w wyniku głosu opinii publicznej - mówił generał.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
(asop, pg)
>>>Zapis całej rozmowy