Najem wskazał, że nie można porównywać Ukrainy z Polską i z innymi krajami Europy Wschodniej, które szybko stały się demokratyczne. - Po pierwsze u nas po Majdanie od razu wybuchła wojna, której w tych krajach nie było. Po drugie, u nas nie doszło do pełnej zmiany systemu i wymiany elit. Większość ludzi, którzy są u władzy, jest w polityce już od bardzo dawna: premier Arsenij Jaceniuk 12 lat, wygląda młodo, ale był za czasów Juszczenki, Janukowycza, on zna ten system i pracuje tak, jak on tego wymaga. Oczywiście wyznaje też inne wartości - stwierdził Najem.
Jak zauważył, Petro Poroszenko i Ołeksandr Turczynow są w polityce jeszcze dłużej. - My nie możemy oczekiwać, że oni coś zmienią. Choć oczywiście jesteśmy im wdzięczni, że udało im się zachować większą część terytorium kraju. To, co się dzieje teraz w kraju i w reformach i społeczeństwie obywatelskim, jest rezultatem wojny niż Majdanu - dodał.
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
Najem przypomniał, że gdy Poroszenko kandydował na prezydenta, to na pierwszym miejscu w kampanii była mowa o pokoju, dopiero na drugim o reformach. - Dlatego ci ludzie doszli do władzy w wyniku wojny, a nie rewolucji. Rezultatem Majdanu jest to, że mamy społeczeństwo obywatelskie, które mocno wpływa na politykę. Ci ludzie dyktują jakieś zasady. Majdan postawił kropki w miejscach, do których nie ma powrotu. Na przykład: nie może być ingerencji w wolność słowa - powiedział deputowany Bloku Petra Poroszenki.
Mustafa Najem uznawany jest za osobę, która rozpoczęła rewolucję godności. To on zachęcał Ukraińców w portalach społecznościowych do wyjścia na Majdan. Sam był obecny na placu Niepodległości niemal codziennie. Wtedy był jeszcze znanym na Ukrainie dziennikarzem śledczym.
***
Rozmawiał: Piotr Pogorzelski
Gość: Mustafa Najem
Rozmowę wyemitowano w audycji: Sygnały dnia
Data emisji: 20.02.2015
Godz. emisji: 7.49
tj/ag