W Stanach Zjednoczonych nie ma zgody, czy dozbroić Ukrainę. Senator PO Bogdan Klich wrócił z Waszyngtonu i mówi, że jest zawiedziony postawą prezydenta Baracka Obamy. - Wolałbym, żeby Amerykanie udzielili jednoznacznej odpowiedzi, gdyż znaczyło by to, że chcą sprawować przywództwo wspólnoty euroatlantyckiej. Tej odpowiedzi do tej pory nie ma. Obawiam się, że na Ukrainie musiałoby się wydarzyć coś naprawdę dramatycznego, jak inwazja Rosji na kolejny region Ukrainy, by Amerykanie przejrzeli na oczy - dodał gość Jedynki.
Jak sprecyzował Bogdan Klich, gdy mówi o rozczarowaniu, chodzi o prezydenta i jego najbliższe otoczenie. - Amerykanie ani inni sojusznicy z NATO nie mają obowiązku, by wysyłać wojska na Ukrainę, Amerykanie powinni jednak wspierać finansowo i rzeczowo walczących Ukraińców. Mam na myśli sprzęt i uzbrojenie wojskowe, które armii ukraińskiej są potrzebne już, natychmiast, bo bez nich sobie nie poradzi - tłumaczył gość Jedynki. Zaznaczył, że niemal wszyscy eksperci w USA uważają tymczasem, że prezydent powinien podjąć taką decyzję.
Bogdan Klich powiedział, że liczy na efekty rozmów przewodniczącego Donalda Tuska i prezydenta Obamy, do których dojdzie niebawem. - Jeśli nie skutkują apele ze strony ekspertów, kongresmenów - a przy tym tylko kilku z nich jest przeciwko, a miażdżąca większość demokratów i republikanów jest za… - mówił gość Jedynki. Dodał, że przewodniczący Rady Europejskiej może opowiedzieć Barackowi Obamie więcej na temat zagrożeń wynikających z zaniechania.
Były szef MON nie zgadza się z rozumowaniem Baracka Obamy w sprawie Ukrainy. Jak wyjaśnia - prezydent USA obawia się rozszerzenia konfliktu. - Zasadniczym argumentem Obamy jest to, że mogłoby dojść do eskalacji, że prezydent Władimir Putin jest nieobliczalny, mógłby wykonać bardzo niebezpieczne ruchy. W związku z tym Amerykanie wolą siedzieć cicho, nie iść za daleko, deklarować swoje poparcie polityczne dla Ukrainy, wspierać Ukrainę cywilnie i finansowo - jednak nie zajmować się uzbrojeniem, nie wspierać finansowo armii ukraińskiej, po to by nie sprowokować Władimira Putina - powiedział.
Bogdan Klich nie zgadza się z takim podejściem. - Prezydent Władimir Putin jest odpowiedzialny za eskalację i jeśli nie postawi się tamy jego działaniom, będzie jeszcze gorzej. Teraz jest jeszcze czas na stworzenie barier dla Władimira Putina, by nie szedł dalej. Ale za kilka tygodni i miesięcy może być za późno. To też podkreślają eksperci z jego obozu demokratycznego Baracka Obamy - argumentował gość Jedynki.
Czy Polska może liczyć na realizację porozumień NATO z Newport? Według Bogdana Klicha tak. Jedyny znak zapytania, to według niego "prepositioning", czyli umieszczenie w Polsce sprzętu, którym posługują się żołnierze USA. Jeszcze nie ma co do tego rozstrzygnięć. - Natomiast sprawa szpicy, planów ewentualnościowych (obronnych) dla Polski i innych krajów, jak też rola Korpusu Północny-Wschód, są przesądzone - mówił. Dodał, że jest głęboko zawiedziony postawą USA i Zachodu, jeśli chodzi o pomoc Ukrainie, ale uważa, że sprawy wzmocnienia NATO w Europie Środkowej zmierzają w dobrą stronę.
Bogdan Klich mówił, że jest rozczarowany wypowiedziami wicepremiera Janusza Piechocińskiego o Ukrainie. Podkreślił, że polscy politycy powinni zachować jedność w kwestii polityki zagranicznej i obronnej, bez względu na fazę kampanii, tym bardziej, że zagrożenie na wschodzie jest poważne.
Nie ma już klubu poselskiego
Nie ma już klubu parlamentarnego Twojego Ruchu - jest koło. Janusz Palikot jest osamotniony. - Tego się można było spodziewać. Janusz Palikot wprowadził do polskiej polityki więcej zamętu, niż porządku. Widać było, jak jego domek z kart rozsypuje się na naszych oczach. Nie dziwię się temu, gdy ktoś traktuje politykę jak happening, a nie zobowiązanie względem wyborców - komentował senator PO.
***
Tytuł audycji: Z kraju i ze świata
Prowadził: Przemysław Szubartowicz
Gość: Bogdan Klich (były szef MON, senator PO)
Data emisji: 5.03.2015
Godzina emisji: 12.22
agkm/ag