Turcja, Rosja i Iran zobowiązały się do kontrolowania rozejmu w Syrii. W Astanie odbyła się dwudniowa konferencja w tej sprawie. Jednak nie uczestniczyło w niej kilka najważniejszych aktorów tej wojny, a w Syrii wciąż trwają działania zbrojne.
- Wartość tej konferencji jest niewielka. Rosja zaryzykowała organizując konferencję. Wyobrażenia były takie, że będzie to pierwsza poważna próba doprowadzenia do jakiegoś dłuższego porozumienia a nawet pokoju. Nic takiego nie nastąpiło. Komunikat po konferencji nie jest niczym nowym - to są wciąż te same hasła z poprzednich spotkań, czy to w Ankarze, czy w Moskwie - mówiła Agnieszka Bryc.
Prowadzący zasugerował, że konferencja jest ważna z powodów politycznych - państwa ją organizujące pokazały, kto rozdaje karty. - Plusem Astany jest to, że po raz pierwszy w rozmowach, przy stole usiedli ci, którzy mają realny wpływ na przebieg tego konfliktu. Czyli były to przede wszystkim grupy walczące w polu, a nie "opozycja fotelowa", która brała udział w rozmowach genewskich - zaznaczyła doktor Bryc. - Jeżeli ktoś miałby doprowadzić do rozwiązania konfliktu, to wydawałoby się, że najbardziej skuteczny układ to Rosja, Turcja i Iran - dodała.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w której rozmawiano również o Brexicie i sytuacji w Gambii.
***
Tytuł audycji: "Więcej świata"
Prowadzi: Dariusz Rosiak
Goście: Agata Kasprolewicz (Polskie Radio, Redakcja Międzynarodowa), Dr Agnieszka Bryc (Uniwersytet Mikołaja Kopernika)
Data emisji: 24.01.2017
Godzina emisji: 18.12
dcz/ab