Jarosław Kaczyński mówił w radiowej Jedynce, że wobec zmian wprowadzanych przez rząd Beaty Szydło protestują przede wszystkim ci, którzy czują się zagrożeni - albo niesłusznie, jak podkreślał, w wypadku reformy oświaty, gdyż tam "nikomu nic złego się nie stanie" albo "być może w jakiejś mierze słusznie, jeżeli chodzi o samorządy czy sądownictwo", gdyż tam PiS będzie likwidować "patologię, która jest szeroko rozpowszechniona", co powoduje, że "niektórzy mają powody do obaw".
Zbigniew Ziobro: trzecią władzę powinni reprezentować ludzie krystaliczni
Prezes PiS mówił również, że projekt reform, realizowany przez jego partię, został przedstawiony już w czasie kampanii wyborczej, dlatego nie można zarzucać rządowi, że robi coś za szybko. Podkreślał także, że nie można z góry zakładać, że przeciwko zmianom, choćby w reformie oświaty, jest większość rodziców.
Zapewniał też, że "nie ma pokusy", by przy obecnych dobrych sondażach PiS rozpisać przedterminowe wybory i starać się sięgnąć po konstytucyjną większość. Jego zdaniem nie ma do tego obecnie żadnych przesłanek.
Jarosław Kaczyński mówił, że zmiany dotyczące ustroju Warszawy wejdą w życie przed wyborami w 2018 roku, choć zaznaczył, że ustawa jest jeszcze przedmiotem dyskusji. - Proszę pamiętać, że znaczna część tych gmin, które wejdą do tej szerszej struktury, to są gminy, które w sensie urbanistycznym stanowią miasto Warszawę, tylko w sensie administracyjnym są oddzielone - podkreślił.
Prezes PiS mówił też o sprawie reprywatyzacji w Warszawie, o tym, czy potrzebne są zmiany w rządzie i o problemach frankowiczów.
***
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadzi: Wojciech Dąbrowski
Gość: Jarosław Kaczyński (prezes PiS)
Data emisji: 10.02.2017
Godzina emisji: 7.15
pp/mg
Zapis rozmowy