Projekt PiS wprowadza zmiany w Kodeksie wyborczym oraz trzech ustawach regulujących funkcjonowanie samorządów: gminnego, powiatowego i wojewódzkiego. Zmiany w Kodeksie wyborczym obejmują m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin, a także powołanie komisarzy wyborczych wojewódzkich i powiatowych. Projekt zakłada też zmianę sposobu ustalania składu Państwowej Komisji Wyborczej po wyborach parlamentarnych w 2019 roku.
- Błędem tego projektu jest to, że powstaje za późno - stwierdził Józef Orzeł z Ruchu Kontroli Wyborów (RKW). Jego zdaniem należało zdymisjonować PKW bezpośrednio po ostatnich wyborach parlamentarnych i prezydenckich. Przekonywał, że teraz należy zrobić to jak najprędzej, a nie czekać do 2019 roku. Jak tłumaczył brak zmian w PKW i Krajowym Biurze Wyborczym, odpowiedzialnym za liczenie głosów, oznacza, że wynik zbliżających się wyborów będzie niepewny i nierzetelny - podobnie jak w przypadku wyborów samorządowych w 2014 roku, gdy było bardzo dużo głosów nieważnych.
- Rząd PiS miał dwa lata, żeby posprawdzać, choćby wyrywkowo, najbardziej wątpliwe wyniki z 2014 roku, np. w tych komisjach, w których liczba głosów nieważnych przekraczała 50, czy 60 proc. - zauważył gość Jedynki. Przyznał, że RKW chciał się tym zająć, ale samej organizacji nie było na to stać.
Jak wskazał Orzeł, najczęściej głos był nieważny, ponieważ były dwa krzyżyki zamiast jednego. - Wydaje mi się, że na tym to polegało, że dopisywano krzyżyk do tych głosów, które oddane były na Prawo i Sprawiedliwość - dodał.
Jakie zarzuty formułował gość wobec PKW i obecnego aparatu? Co należy zrobić, aby uniknąć podejrzeń o fałszerstwo? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: W samo południe
Prowadzi: Antoni Trzmiel
Gość: Józef Orzeł (Ruch Kontroli Wyborów)
Godzina emisji: 12.13
Data emisji: 29.11.2017
fc/kh/kk