Jadwiga Wiśniewska z PiS przyznała w radiowej Jedynce ("Z kraju i ze świata"), że po wysłuchaniu dzisiejszego przemówienia Donalda Tuska, dotyczącego katastrofy pod Smoleńskiem jej ofiary "przewracają się w grobach".
- Po dwóch latach od katastrofy smoleńskiej premier wychodzi i nagle mówi, że z Rosją trzeba ostro rozmawiać, gdyż to jest trudny rozmówca. Przez dwa lata usypał naród mówiąc, że stosunki z tym krajem są bardzo dobre. Pamiętam jak w dniu katastrofy pozwalał przytulać się Putinowi, a dzisiaj dowiadujemy się, że należy z nim w inny sposób rozmawiać – tłumaczyła.
Jadwiga Wiśniewska odniosła się do ostrej krytyki premiera Tuska skierowanej w stosunku do PiS. Podkreśliła, że przez wiele lat zarówno ona, jak i jej koledzy i koleżanki z partii byli obrażani przez PO.
- Byliśmy wyzywani od hien cmentarnych, dorżniętej watahy. Po katastrofie smoleńskiej to ludzie PO wysyłali sobie smsy, mówiąc o kaczce po Smoleńsku, czy krwawej Mary. Przypomnę mord w Łodzi, kiedy został zabity działacz PiS. Ta mowa nienawiści trwa i dzisiaj Donald Tusk w taki sposób mówił do nas – zauważyła.
>>>Przeczytaj zapis rozmowy
Jadwiga Wiśniewska zaznaczyła, że rząd przez dwa lata próbował zamilczeć katastrofę pod Smoleńskiem, a premier Tusk dopuścił do tego, że przyjęto taki tryb postępowania, że do dzisiaj wrak samolotu niszczeje po rosyjskiej stronie, a podstawowe dowody w sprawie są nadal w tamtejszych rękach.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
(pp)