Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Kamińska 08.05.2012

Ambasador Ukrainy: bojkot Euro nie jest rozwiązaniem

W tej trudnej sytuacji nie pomoże bojkotowanie Euro, a podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską - powiedział w Jedynce ambasador Ukrainy Markijan Malskyj.
Ambasador Ukrainy Markijan MalskyjAmbasador Ukrainy Markijan Malskyj PAP/Grzegorz Michałowski

Ambasador Ukrainy w Warszawie Markijan Malskyj uważa, że bojkot ukraińskiej części mistrzostw Europy, który zapowiada część zachodnich polityków i urzędnicy unijni, nie rozwiąże problemów na linii Kijów-Bruksela. Dyplomata ocenił, że to podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią przyniosłoby możliwość demokratyzacji, wprowadzania prawa europejskiego, aktywizacji społeczeństwa obywatelskiego. Uważa, że w ten sposób Unia pokazałaby, że chce pomóc sąsiadowi przekształcić się w europejskie państwo.

Markijan Malskyj podkreślał, że Euro 2012 to "wspólna sprawa" Ukrainy i Polski. - Piłkarskie święto organizujemy po to, żeby cała Europa zobaczyła sukces dwóch krajów, pojednanych trudną i szczęśliwą historią – mówił ambasador.. Tymczasem, jak ocenia, obecnie Euro 2012 może być wykorzystane do tego, żeby zepsuć wizerunek Ukrainy.

Zdjęcia
Zdjęcia Julii Tymoszenko z kolonii karnej

Dyplomata zauważył, że różne siły w Polsce wykorzystują tę sytuację. – Teoria polityki mówi, o tym, że cokolwiek zrobiłby rząd, opozycja zawsze to krytykuje. Przykre, że potężna siła polityczna, potężna opozycja polska postępuje w taki sposób. Nie wierzy chyba w sukces swojej drużyny piłkarskiej – komentował ambasador Ukrainy.

Markijan Malskyj mówi, że informacja o możliwości odebrania mistrzostw pojawiała się stale w ciągu ostatnich lat. Dodał, że wprowadzono nowy kodeks karny, prowadzono konsultacje z krajami UE. Powiedział, że Polska jest najważniejszym adwokatem Ukrainy i ma nadzieję, że oba kraje wspólnie znajdą wyjście z tej trudnej sytuacji.

>>>Przeczytaj zapis rozmowy

Bojkot ukraińskiej części mistrzostw wiąże się ze sprawą byłej premier Julii Tymoszenko, politycznej przeciwniczki prezydenta Wiktora Janukowycza. Została skazana w procesie karnym na 7 lat więzienia za podpisanie niekorzystnych umów gazowych z Rosją. Wyrok zapadł według zapisów prawa z czasów radzieckich, pozwalających na karanie polityków za ich decyzje. Według standardów demokratycznych Tymoszenko powinna ponosić odpowiedzialność polityczną. W ostatnich dniach pojawiły się zdjęcia, pokazujące obrażenia Julii Tymoszenko, które miała ponieść z rąk strażników więziennych. To spotęgowało protest Zachodu. Prokuratura Ukrainy nie wszczęła śledztwa w tej sprawie.

Rozmawiał Mariusz Filar.

agkm