Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Kamińska 28.09.2012

Rodziny błędnie rozpoznały ciała? ”Nie podano dowodów”

Premier Donald Tusk powinien podać się do dymisji – uważa Jacek Sasin (PiS). Pustym stwierdzeniem nazwał tłumaczenie prokuratora, że rodziny popełniły błędy przy rozpoznawaniu ciał.
Jacek SasinJacek Sasinwww.prezydent.pl/wikipedia

- To było gorzkie przepraszam. Z jednej strony premier przepraszał, z drugiej strony okazało się, że nie ma sobie i swoim współpracownikom nic do zarzucenia. Wręcz chwalił Ewę Kopacz i Tomasza Arabskiego – komentował czwartkowe przeprosiny premiera poseł PiS, Jacek Sasin. Premier Donald Tusk przeprosił rodziny smoleńskie za udrękę i cierpienie. Szef rządu mówił, że bierze na siebie odpowiedzialność za działania służb i dodał, że przy pracy dwóch tysięcy osób mogły zdarzyć się błędy i pomyłki.

Jacek Sasin, były zastępca szefa kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, uważa, że jeśli premier przeprasza, to przyznaje się do winy i powinien podać się do dymisji. - W moim odczuciu jest to poza dyskusją. Nie jest tak, że doszło do pojedynczych pomyłek w groniedwóch tysięcy osób, które pracowały w tej sprawie. Cała sprawa jest od początku nacechowana błędami decydentów. Zostały przeprowadzone sekcje, bez porozumienia ze stroną polską, mimo to zostały uznane przez polskich prokuratorów za wystarczające – argumentował.. Według niego za późno w Rosji pojawili się lekarze i prokuratorzy, pyta też dlaczego od początku tak naprawdę zdecydowano, że wszystkie czynności będą prowadzone przez Rosjan. To obciąża premiera i podległe mu służby – uważa Sasin.

Czy dostrzega czyjąś złą wolę? - Dostrzegam po pierwsze gigantyczną nieudolność w sytuacji kryzysowej, wywołanej katastrofą, rząd nie stanął na wysokości zadania – oświadczył Jacek Sasin. Jako przykład podał sytuację, w której Ewa Kopacz w nocy z telefonem komórkowym szukała lekarzy, którzy pojadą do Moskwy.

>>>Przeczytaj zapis całej rozmowy

Sama marszałek Sejmu Ewa Kopacz mówiła, że przeprasza, ale nie ma sobie nic do zarzucenia, tym bardziej, że poleciała do Moskwy, choć nie musiała. – Z tego wyłania się obraz, że nikt niczego nie musiał, nikt za nic wtedy nie odpowiadał – powiedział Jacek Sasin. Dodał, że prokurator powiedział, iż śledczy chcieli wyjechać do Moskwy bardzo szybko, ale „z przyczyn niezależnych od prokuratury ten transport nie był możliwy”. Sasin mówi, że chciałby znać te powody. Według niego należy powołać komisję międzynarodową ekspertów. - Nie zgadzamy się na takie postawienie sprawy, by o niej w ogóle nie mówić – podkreślał Sasin.

Według Sasina opis ciał przedstawiony przez Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta niczemu nie służył, bo nadal nie wiadomo, dlaczego ciała zostały zamienione. Według ustaleń Prokuratora - to rodziny popełniły pomyłkę. Rodziny twierdzą jednak co innego. Jacek Sasin oczekiwałby w tej sprawie dowodów. Według niego – służby rosyjskie nie przywiązywały wagi, żeby przestrzegać procedur, a ze strony polskiego rządu było na to przyzwolenie.

Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz

agkm