Leszek Miller wyraził zdziwienie, że pomysł SLD, by uczcić setną rocznicę urodzin Edwarda Gierka budzi tyle gwałtownych reakcji. Sojusz Lewicy Demokratycznej chciał, by rok 2013 był nazwany imieniem tego polityka PRL. – Nawet niedawne ekscesy polskich neofaszystów wywołały mniejsze oburzenie – komentował szef SLD w "Sygnałach dnia”. Stwierdził, że SLD chce przy okazji obchodów jego urodzin, by ludzie usłyszeli ”trochę prawdy o tamtych czasach”. – Chcemy, by ludzie ciężkiej pracy tamtych lat nie mieli poczucia winy i wstydu, że budowali swój kraj w warunkach, jakie były możliwe. Wiele się w Polsce robi, żeby wyszydzić i przekreślić wysiłek milionów ludzi, którzy wznieśli setki i tysiące nowych mieszkań, fabryk, szkół, szpitali, gmachów uniwersyteckich – powiedział szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
>>>Zapis całej rozmowy do przeczytania
Leszek Miller mówi, że uznaje dekadę Gierka za udaną, jak stwierdził wiele osób wprowadziło się do nowych mieszkań, "często po raz pierwszy widząc łazienkę”, uważa też, że był to dobry okres z punktu widzenia rolników. – Trudno znaleźć imię polityka, którego nazwisko bardziej kojarzy się z modernizacją i unowocześnieniem naszego kraju, jak Edward Gierek – powiedział. Według Millera, "ograniczenie swobód Polski" w tym czasie to decyzja mocarstw. – Jeśli jedni mają pretensje do Związku Radzieckiego, to proszę również mieć pretensje do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji – oświadczył szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
agkm