Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 09.07.2013

Ewa Kopacz: zbrodnia wołyńska to było ludobójstwo

Marszałek sejmu uważa, że w sejmowej uchwale w sprawie Zbrodni Wołyńskiej powinno znaleźć się słowo "ludobójstwo". - Prawdy się nie głosuje - mówi w "Sygnałach dnia".
Ewa KopaczEwa KopaczWojciech Kusiński/PR
Posłuchaj
  • Ewa Kopacz: w uchwale w sprawie Zbrodni Wołyńskiej powinno być słowo ludobójstwo (Sygnały dnia/Jedynka)
  • Relacja Kamili Terpiał-Szubartowiocz o sejmowych pracach nad uchwałą w rocznicę Zbrodni Wołyńskiej (Sygnały dnia/Jedynka)
Czytaj także

W środę, 10 lipca w sejmie odbędzie się pierwsze czytanie uchwały w sprawie Zbrodni Wołyńskiej. Tekst wniesie prezydium sejmu. Ewa Kopacz jest zdania, że uchwała powinna być przyjęta przez aklamację wraz ze słowem "ludobójstwo".

Wołyń 1943: relacje świadków i audycje specjalne w Jedynce >>>

- Prawdy nie da się przekrzyczeć i przedyskutować. Sto tysięcy Polaków, małych dzieci, kobiet, mężczyzn, zginęło wtedy i to są fakty, z którymi nie powinno się dyskutować - mówi marszałek sejmu w radiowej Jedynce. Zwraca uwagę, że należy oddzielić współczesną politykę i nasze relacje z Ukrainą od historii sprzed 70 lat, która powinna być rzetelnie przedstawiona. Senat przyjął już uchwałę w sprawie Zbrodni Wołyńskiej. Znalazł się tam zapis, że była to "czystka etniczna, która nosiła znamiona ludobójstwa".

Wołyń 1943 - zobacz serwis specjalny >>>>

Mówiąc z kolei o wyborach prezydenta Elbląga, Ewa Kopacz uznała, że kandydatka PO, która w drugiej turze przegrała z kandydatem PiS, zrobiła wiele dobrego dla partii, bo - mimo porażki - odbudowała do niej zaufanie. Ewa Kopacz wysoko też ocenia działalność prezydent Warszawy. Jej zdaniem Hanna Gronkiewicz-Waltz robi dużo dobrego dla stolicy, a przede wszystkim zachowuje się odpowiedzialnie i nie zadłuża miasta, choć rządzi w trudnych warunkach.

Marszałek sejmu zapewniła, że nie będzie przetrzymywała wniosku o referendum w sprawie obowiązku szkolnego sześciolatków. Obecnie trwają formalności związane z liczeniem podpisów pod obywatelskim wnioskiem w tej sprawie. Inicjatorzy referendum muszą też poprawić jedno uchybienie formalne. Choć do referendum jeszcze daleka droga. Najpierw wniosek trafia do komisji, która decyduje, czy w ogóle będzie głosowany. Jeśli decyzja będzie pozytywna, wniosek zostanie skierowany pod głosowanie całej izby. Później, jeśli taka będzie wola sejmowej większości, poselska komisja ustali pytania w porozumieniu z wnioskodawcami. Dopiero potem sejm głosuje nad rozpisaniem referendum.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

(ag)

>>>Zapis całej rozmowy