Poseł John Godson poinformował we wtorek o rezygnacji z członkostwa w klubie Platformy. Jako przyczyny wymienił m.in. różnice w sprawach światopoglądowych i "różne naciski". Zapowiedział, że będzie posłem niezrzeszonym.
Adam Hofman z PiS zgodził się z opinią, że koalicja będzie teraz musiała liczyć głosy przy każdym głosowaniu. - Platforma jest już za górką, będzie spadać w dół, będzie coraz gorzej. To nie jest moim zdaniem ostatnie wyjście. To raczej początek końca, a nie koniec problemów Platformy Obywatelskiej - powiedział Hofman.
Poseł PiS podkreślił jednak, że sie tym nie ekscytuje nie cieszy. Bo jeśli Platforma będzie się teraz zajmować sobą, to nie będzie się zajmować gospodarką i Polakami. - Naszym zadaniem jest jak najszybciej odsunąć tę ekipę od władzy - powiedział Hofman.
Hofman podkreślił, że polityczna przyszłość Johna Godsona jest jego sprawą prywatną. - Nie potrzebujemy i nie szukamy tego typu transferów, ale ludzie którzy mają w duszy konserwatyzm są u nas mile widziani - powiedział Hofman.
Jednocześnie Hofman wykluczył możliwość przejścia Johna Godsona do Solidarnej Polski. A takie zaproszenie już się pojawiło. - Jeśli skacze z Titanica, to nie będzie skakał do dziurawej tratwy. Solidarna Polska zaprasza pod pokład. Solidarnej Polski już nie ma. To jest projekt, który się skończył - powiedział Hofman.
Hofman skomentował też propozycję Solidarnej Polski wyłonienia wspólnego kandydata w wyborach na prezydenta Polski. - Cieszę się, że panowie dojrzeli do tego, żeby nie rzobijać głosów i trzeba poprzeć silniejszego. Ten grzech polityczny, który pan Ziobro popełnił na Podkarpaciu rozbijając głosy prawicy, może się zakończyć uśmiechem Donalda Tuska. Mam nadzieję, że nie popełni go w wyborach prezydenckich i poprze kandydata PiS - powiedział Hofman.
Z Adamem Hofmanem rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
tj
>>>Zapis całej rozmowy