Samer Masri mówi w radiowej Jedynce, że - jego zdaniem - reżim Baszara al-Asada sięgnie po wszystkie dostępne środki, by ratować władzę. Może nawet ponownie użyć broni chemicznej.
Prezydent Barack Obama poinformował w sobotę, że czeka na zgodę Kongresu na interwencję w Syrii. Amerykański parlament zbierze się najwcześniej 9 września.
Wojna w Syrii >>> Zobacz serwis specjalny
Zdaniem Masri’ego zwłoka w ataku na cele w Syrii pozwoli reżimowi el-Asada przygotować się i ukryć najbardziej wartościowe uzbrojenie.
Rzecznik Polskiego Komitetu Wsparcia Rewolucji w Syrii przyznaje, że syryjska opozycja nie jest jednorodna. Jednocześnie zdecydowanie odcina się od komórek Al-Kaidy, które według niego prowadzą swoją politykę w Syrii.
Samer Masri podkreśla, że warunkiem podstawowym pokoju z Syrii jest odejście al Asada od władzy. - Na samym poczatku rewolucji ludzie po prostu wyszli, by demonstrować, żądając reform, a później, jak byli pierwsi zabici, żądali odejścia Asada - mówi gość radiowej Jedynki. Przypomina, że rodzina Asadów rządzi od ponad 40 lat i oni się przygotowują do tej wojny z własnymi obywatelami już przez 40 lat.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
(ag)
>>>Zapis całej rozmowy