Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Katarzyna Karaś 12.11.2013

Błaszczak: mówienie, że PiS wyhodowało bandytów jest żenujące

Zdaniem Mariusza Błaszczaka z PiS do zamieszek podczas Marszu Niepodległości doszło dlatego, że władze są niekompetentne, nie mają w ogóle wyobraźni.
Mariusz Błaszczak w studiu radiowej JedynkiMariusz Błaszczak w studiu radiowej JedynkiWojciech Kusiński/PR

Podczas zorganizowanego 11 listopada w Warszawie przez środowiska narodowe Marszu Niepodległości doszło do zamieszek, m.in. zaatakowano budynek ambasady rosyjskiej, zniszczono kilka samochodów. Zatrzymano ok. 70 osób, rannych zostało 12 policjantów. Marsz - na żądanie policji - przed godz. 17 został rozwiązany.

W "Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz powiedział, że "to środowisko Prawa i Sprawiedliwości przez lata hodowało tak zwanych patriotów stadionowych, wychwalając ich miłość do ojczyzny. W momencie, gdy się okazało, że mamy do czynienia z bandyterką, PiS uciekło do Krakowa. Przestraszyli się własnych dzieci".
Gość audycji "Z kraju i ze świata" w radiowej Jedynce, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak ocenił, że wypowiedź ministra Sienkiewicza jest "słaba " i "żenująca". - To on stoi na czele policji. Powinien zadbać o bezpieczeństwo obywateli, a nie uzasadniać swoją bezradność - podkreślił.
Zdaniem Błaszczaka do zamieszek podczas Marszu Niepodległości doszło dlatego, że władze są niekompetentne, nie mają w ogóle wyobraźni. - Z roku na rok historia się powtarza. Nie trzeba dużej wyobraźni, by przewidzieć, że mając do czynienia z ludźmi, którzy nie potrafią zorganizować manifestacji, a tak jest w przypadku narodowców, może dojść do incydentów - ocenił.

>>>Zapis całej rozmowy

- Sienkiewicz powiedział niedawno, że policja zaufała straży Marszu Niepodległości... czy on ma sześć lat, a może osiem? Czy jest taki naiwny, czy niemądry? - powiedział gość Przemysława Szubartowicza. Dodał, że prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, która pełni tę funkcję już drugą kadencję, również powinna przewidzieć, że instalacja "Tęcza" z placu Zbawiciela, która była w przeszłości podpalana, może znów zostać zniszczona.
Także - jak zaznaczył gość radiowej Jedynki - nie trzeba mieć dużej wyobraźni, by przewidzieć, że stojąca na trasie Marszu Niepodległości ambasada Federacji Rosyjskiej może stać się celem ataku. - Przed kancelarią premiera postawiono płotki, przed ambasadą nie. Polska powinna zapewnić bezpieczeństwo wszystkim ambasadom i dyplomatom, którzy są w naszym kraju. A tego nie zrobiono - stwierdził.
Wysłuchaj całej audycji!

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.