Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Monika Bukowska 28.09.2023

29. rocznica katastrofy promu "Estonia" na Morzu Bałtyckim

– Prom "Estonia" zatonął minionej nocy u południowo-zachodnich wybrzeży Finlandii – BBC podawało tragiczną wiadomość. – Akcję ratunkową utrudnia sztormowa pogoda, fale na Bałtyku sięgają 10 metrów. Do tej pory udało się uratować około 90 osób. Zginęły 852 osoby. Według świadków tragedii prom pod powierzchnią wody znalazł się po 5 minutach.

– W nocy, z wtorku na środę wydarzyła się największa i najbardziej tragiczna katastrofa morska w czasach powojennych porównywana do tragedii Titanica, który w 1912 roku zderzył się z górą lodową, zginęło wówczas ponad tysiąc osób – słyszymy w relacji z 2 października 1994 roku.

Tragiczny dzień

"Estonia" kursowała pomiędzy Tallinnem a Sztokholmem. Stolicę Estonii prom opuszczał wieczorem o godzinie 19.00, a przybywał do Szwecji o godzinie 9.00 czasu lokalnego. Opuszczał Sztokholm tego samego dnia o godzinie 17.30 czasu lokalnego i cumował w Tallinnie o godzinie 9.00 rano następnego dnia.

Do katastrofy, kursującego od 1980 roku, promu doszło 28 września 1994 roku w godzinach między 0.55 a 1.50 w drodze do Szwecji. Na pokładzie było 989 pasażerów, w większości Szwedów i złożonej głównie z Estończyków załogi.

Ważne były minuty

Około godz. 1.15 furta oderwała się od kadłuba – statek zaczął się przechylać. Pięć minut później o problemach zostali zaalarmowani pasażerowie oraz załoga. Wkrótce nie można było już bezpiecznie przemieszczać się po pokładzie. Zablokowano drzwi i okna, a pasażerowie zostali uwięzieni.

O 1.22 "Estonia" nadała sygnał Mayday. Po siedmiu minutach od wezwania pomocy prom zniknął z pola widzenia wszystkich radarów. Trudne warunki atmosferyczne opóźniły akcję ratunkową – pierwszy helikopter był na miejscu o 3.05.

Akcja ratunkowa

– Prom "Estonia" zatonął minionej nocy u południowo-zachodnich wybrzeży Finlandii – BBC podawało tragiczną wiadomość. – Akcję ratunkową utrudnia sztormowa pogoda, fale na Bałtyku sięgają 10 metrów. Do tej pory udało się uratować około 90 osób.

Znajdujące się w okolicy statki ruszyły na ratunek. Helikoptery ratunkowe transportowały rozbitków do szpitali. Uratowano 138 osób. Wśród pasażerów było czterech szwedzkich muzyków polskiego pochodzenia. Uratował się Jerzy Forysiak.

– Wydostałem się na tę burtę, która była na powierzchni, ale przyszła bardzo wysoka fala i mnie zmyła – wspominał dramatyczne wydarzenia Jerzy Forysiak. – Jak już wydostałem się spod wody, udało mi się złapać za szalupę ratunkową i wdrapałem się na nią. Był ze mną Estończyk, we dwóch w tych warunkach przetrwaliśmy dwie godziny. Wystrzeliliśmy dwie rakiety, po drugiej przyleciał helikopter.


Posłuchaj
02:06 ec0de22d-8a3e-4190-9a34-55973434b1b5.mp3 Katastrofa "Estonii" - zatonięcie estońskiego promu u południowo-zachodnich wybrzeży Finlandii - informacja radia brytyjskiego, relacja ocalałego z katastrofy szwedzkiego muzyka polskiego pochodzenia Jerzego Forysiaka, fragm. aud. "7 dni w kraju i na świecie". (PR, 2.10.1994)

 

Przyczyny katastrofy

Według oficjalnego raportu z 1997 roku przyczyną katastrofy "Estonii" były wady konstrukcyjne furty dziobowej, która nie wytrzymała naporu fal i została urwana. To miało spowodować wlanie się do statku takiej ilości wody, że zatonął w ciągu 5 minut. Raport estońsko-szwedzko-fińskiej komisji wzbudził jednak wiele kontrowersji.

Pojawiły się podejrzenia, że na statku nielegalnie była przewożona broń do Szwecji. Przeprowadzono jeszcze wiele dochodzeń w tej sprawie. Teorie spiskowe mówiły o bombie, która wyrwała dziurę w burcie statku. Ponowne śledztwa utrudniała umowa zawarta w tej sprawie między państwami nadbałtyckimi (poza Niemcami). Rząd Szwecji zabronił nurkowania w okolicach wraku, aby chronić miejsce od rozgrabienia i żeby nie naruszać spoczynku pasażerów. Miejsce to jest monitorowane przez fińską straż wybrzeża.

mb