Czy ta atmosfera, jaka obecnie panuje w Polsce, to tragiczne wydarzenie pod Smoleńskiem wpłynie bardzo istotnie na społeczeństwo, na sposob funkcjonowania, myślenia? Coś się na pewno zmieni - słyszymy. Czy będzie to trwałe, czy nie będzie to tylko efekt chwilowego, żałobnego przejęcia? Czy historycznie może to mieć na Polskę, na Polaków jakiś wpływ?
- To jest wydarzenie historyczne, więc zapisane. I wszyscy, którzy w nim uczestniczyli będą mogli o tym mówić do końca życia. Myślę, że to był jeden z powodów, dla których ludzie tak tłumnie wylegli na ulice i odwiedzali parę prezydencką w pałacu - mówi prof. Henryk Domański z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.
- Natomiast czy to się przełoży - to pytanie sobie stale zadajemy. Można je adresować chyba do dwóch podmiotów: do społeczeństwa i do elity politycznej. Ja nie sądzę, żeby się społeczeństwo zmieniło. Przez jakiś będziemy o tym pamiętać i żyć w wyciszeniu. Natomiast nie widzę związku przyczynowego między tym co się stało, a zmiana naszego zachowania na co dzień - dodaje prof. Domański.
- Czy to wszystko będzie miało na nas wpływ czy nie, to zależy tak naprawdę od każdego z nas. Gdybyśmy chcieli sobie odpowiedzieć na pytanie, co zrobimy z tym wydarzeniem, to wiadomo, że najgłębsze emocje odczuwają najbliżsi. Ale także wszyscy widzowie, sluchcacze, Polacy. Ci, którzy zginęli, często gościli w naszych domach za pomocą mediów i gdzieś w ten sposób stali się członkami naszych rodzin - mówi ks. dr Artur Filipowicz, etyk.
Z goścmi rozmawiali Przemysław Szubartowcz i Grzegorz Ślubowski.