Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Petar Petrovic 21.01.2011

Raporty niezgody

Śledztwo w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem będzie rzutować na cały 2011 rok.
Smoleńsk,miejsce katastrofy Tu-154Smoleńsk,miejsce katastrofy Tu-154fot: R. Małkiewicz/PR

- Nie ma się co dziwić, że ostatnia debata w sejmie, dotycząca oceny raportów w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem, była przepełniona wielkimi emocjami. Problemem jest to, że w polskiej polityce zaciera się granica pomiędzy dosadnością wypowiedzi a brakiem kultury – podkreślił Maks Kraczkowski z PiS.

Jego zdaniem, najlepszym przykładem przekraczania wszelkich możliwych granic jest marszałek Stefan Niesiołowski. Jego działalność powoduje, że społeczeństwo traci z pola widzenia ważne tematy.

Według Włodzimierza Czarzastego ze stowarzyszenia Ordynacka rok 2011 będzie pod względem brutalności życia politycznego jeszcze gorszy niż mijający, gdyż zbliżają się wybory parlamentarne.

- Jestem zniesmaczony całą tą sytuacją. Uważam za wielką obłudę apele polityków, którzy obiecywali, że po katastrofie smoleńskiej życie polityczne będzie prowadzone na wyższym poziomie – zaznaczył w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską.

W "Debacie w Jedynce" podkreślił, że ludzie, którzy nie znają się na sprawach związanych z lotnictwem, nie powinni komentować przyczyn katastrofy. Dodał, że właśnie z tego powodu nie chce się na ten temat wypowiadać.

- Już zestawienie raportu ministra Jerzego Millera z raportem MAKowiski, wskazuje na to, że strona rosyjska w sposób rażący nie dopełniła wielu obowiązków. Nie możemy bać się prawdy, choć jest ona trudna. Dla polityków rządzących jest ona dowodem na kapitulację i na to, że ekipa ta nie potrafi się przyznać do błędu nawet w obliczu faktów – zauważył poseł PiS.

Włodzimierz Czarzasty powiedział, że bez względu na fakty, każda z partii będzie wierzyła w "swoją prawdę" o katastrofie pod Smoleńskiem. Nie zgodził się z nim reprezentant PiS, który zauważył, że prawda jest jedna i jest oparta na faktycznych przesłankach. Utrzymywał, że nie trzeba być specjalistą od spraw lotniczych, żeby zrozumieć jak wielkie różnice znajdują się w stenogramach z rozmów zarejestrowanych w kokpicie pilotów, przedstawionych przez stronę polską i rosyjską.

(pp)

Aby wysłuchać całej debaty wystarczy kliknąć "Raporty niezgody" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

*****

Zuzanna Dąbrowska: Są z nami w studio: pan Maks Kraczkowski, Prawo i Sprawiedliwość...

Maks Kraczkowski: Dobry wieczór, witam serdecznie.

Zuzanna Dąbrowska: ...oraz Włodzimierz Czarzasty, Stowarzyszenie Ordynacka. Panowie też mieli okazję zobaczyć ten ostatni skok drugiej serii, już będąc tutaj w radiu. Fajnie, że coś pozytywnego można powiedzieć o mijającym tygodniu, prawda?

Maks Kraczkowski: To miał być mój komentarz. Otóż to, dobrze, że są jakieś pozytywy na koniec tygodnia.

Zuzanna Dąbrowska: Włodzimierz Czarzasty? Liczy pan punkty?

Włodzimierz Czarzasty: Dobry wieczór. Piękny skok, osiem punktów do trzeciego miejsca w klasyfikacji ogólnej. Chyba dzisiaj wypiję kieliszek.

Zuzanna Dąbrowska: No dobrze, to zaczęło się nieźle, a teraz już trzeba wracać do politycznej rzeczywistości. Ciekawa jestem, czy atmosfera tego tygodnia ukształtuje nam atmosferę polityczną na cały nadchodzący rok. W tym tygodniu zaczęło się wszystko na połączonym posiedzeniu komisji sejmowych. W rolach głównych wystąpili Antoni Macierewicz i Bogdan Klich:

[wstawka dźwiękowa:]

Antoni Macierewicz: Nie było w dziejach państwa polskiego takiego zaprzaństwa, nie było takiego fałszu.

Bogdan Klich: Takich słów do tej pory nie usłyszałem. To są słowa niegodne posła Rzeczypospolitej Polskiej.

Antoni Macierewicz: Pan godności nie uczy, dobrze?

Bogdan Klich: Panie pośle, nie życzę sobie...

Stanisław Wziątek: Panie ministrze i panie pośle, bardzo proszę o spokój!

Bogdan Klich: Nie życzę sobie...

Posłanka z sali: Panie przewodniczący, pan ma obowiązek przywołać pana ministra do porządku, on obraża posła.

Izabela Sierakowska: Racją stanu naszego państwa jest dojście do prawdy, a nie wojna. Tak że to jest niemożliwe, żeby te pytania, które były zadawane, a mieliście państwo wczoraj... [szum głosów na sali] Cicho pan, panie Pięta! [śmiech na sali i oklaski] Wczoraj wszystkie stacje telewizyjne to transmitowały. To żenujące przedstawienie trwało kilka godzin. Tak że stawiam, proszę państwa, wniosek formalny o to, aby tylko i wyłącznie wystąpienia klubów, kół i bez żadnych pytań.

Zuzanna Dąbrowska: Izabela Sierakowska po zaobserwowaniu, co się działo podczas posiedzenia połączonych komisji sejmowych chciała, żeby debata nad informacją rządu przebiegała nieco spokojniej, to się oczywiście nie udało. Były pytanie, one chyba były jedną z żywszych części całej tej debaty, o ile w ogóle można tak powiedzieć, bo cała ponad 6-godzinna debata była przepojona emocjami w stopniu skrajnym. Tak już teraz będzie w roku 2011 panów zdaniem? Taki poziom emocji będzie towarzyszył każdej debacie? Maks Kraczkowski.

Maks Kraczkowski: Na pewno w momencie, kiedy tematy będą tak emocjonujące, jak chociażby raport MAK, emocje będą uzasadnione. Tylko problem polega na tym, że niestety w polskiej polityce zaciera się granica pomiędzy dosadnością wypowiedzi a po prostu zwykłym brakiem kultury, żeby nie powiedzieć mocniej: chamstwem. Często jest tak, że emocje znajdują swoje ujście nie w dociekaniu poprzez, nie wiem, precyzyjne pytania, w szukaniu odpowiedzi czy udzielaniu ich swego ujścia, tylko emocje czasami niestety polegają na tym czy przejawiają się tym, że posłowie czy parlamentarzyści, szerzej osoby publiczne po prostu nadużywają wypowiedzi, nadużywają tego, co daje nam demokracja.

Zuzanna Dąbrowska: Nie znają wagi słów? Nie jest tak, że każdy polityk powinien ważyć słowa i wiedzieć, co każde słowo tak naprawdę znaczy?

Maks Kraczkowski: No tak, dobrym przykładem jest chociażby pan marszałek Niesiołowski, który przekracza wszystkie granice możliwe, i obawiam się, że tego typu publiczna działalność, jak działalność marszałka Niesiołowskiego, powoduje to, że z jednej strony zły jest obraz Izby, z drugiej strony społeczeństwo w pewnym momencie traci z pola widzenia najważniejsze tematy dla siebie, dla nas wszystkich, dla całej Polski, a zaczyna komentować wybryki, wyskoki. To bardzo zła tendencja, ale nie sądzę, żeby w 2011 roku się zmieniło.

Zuzanna Dąbrowska: No tak, pan oczywiście wskazał przedstawiciela partii sobie przeciwnej, czyli Platformy Obywatelskiej...

Maks Kraczkowski: Ale wdzięczny przykład.

Zuzanna Dąbrowska: No wdzięczny przykład, ale Antoni Macierewicz też jest wdzięcznym przykładem, kiedy mówi, że nie było w dziejach historii Polski takiego przykładu zaprzaństwa. No, można by chyba znaleźć dużo takich przykładów. Włodzimierz Czarzasty.

Włodzimierz Czarzasty: Wiecie państwo, znaczy moim zdaniem będzie w tym roku jeszcze gorzej, bo idą wybory, w związku z tym jeżeli nie ma racji i mądrości, to trzeba tu udowadniać krzykiem. I generalnie Macierewicz jest warto Niesiołowskiego, Niesiołowski wart Macierewicza. I każdy, kto po prostu tak stawia sprawy daleko od strony merytorycznej, a głośno, to moim zdaniem stawia dyskurs publiczny na takim poziomie, na jakim on jest. Ja jestem zniesmaczony całą tą sytuacją, to znaczy właściwie apele o to, śmieszne, żeby po Smoleńsku, po tej tragedii, jak się wszystko wyciszyło, ludzie się popierali i ludzie się do siebie uśmiechali, byli życzliwi, żeby to trwało przez cały czas, to obłuda tych apeli ze strony polityków przeokrutna.

W tej chwili nas zalewa głupota, piloci stają się politykami politycy stają się pilotami, generalnie ludzie, którzy się nie znają, komentują sprawy, na których się totalnie nie znają, każdy chce powiedzieć coś, to jest po prostu głupsze jeden od drugiego, nie wiem, no, dystans, błaganie o to, by się wszyscy wyciszyli w tych sprawach, żeby nie budowali swoich pozycji na tragedii, właściwie oczywiste błagania się rozmywają we wszystkim.

Ja już mam powiem szczerze tego dosyć, dosyć mamy dyskusji o MAK-u, dosyć mam dyskusji o samolocie, dosyć mam polityków, którzy po prostu uważają, że świetnie latają samolotami i znają te wszystkie procedury, bo nie znają. Naprawdę zbiera się w tej chwili na wymioty i obawiam się, że jak taka atmosfera polityczna będzie, to naród w pewnej chwili wymiotami polityków poczęstuje.

Zuzanna Dąbrowska: Dobrze, a czy to nie jest tak, że politykom jest to potrzebne? Że i opozycja, i rządząca koalicja ma coś z gry, podejmując te tematy? No przecież gdyby rzeczywiście wszyscy chcieli się wyciszyć, to po pierwsze by się wyciszyli po prostu, a po drugie na przykład apel Izabeli Sierakowskiej o to, żeby nie było pytań, tylko wystąpienia w imieniu klubów i kół i żeby nie było potem tej „rzeźni” dodatkowej, no po prostu zostałby przyjęty, wszyscy by jakoś to godnie zakończyli, o to może nie chcecie? No jak to jest?

Maks Kraczkowski: Przede wszystkim apel apelem, ale prawda prawdą. Warto, żeby wysoka izba była informowana przez funkcjonariuszy publicznych, takich jak premier rządu, który tak nieszczęśliwie dla Polski się złożyło, że jest również szefem Platformy Obywatelskiej, żeby prawda była przekazywana nam nie na zasadzie takiej, jak to ma miejsce w przypadku chociażby deficytu finansów publicznych, gdzie minister Rostowski na pytanie, jaki on tak naprawdę jest, przez długi czas odpowiadał:
a jaki sobie państwo życzycie?”, tylko żebyśmy poznali fakty.

Już zestawienie, o którym mówił minister Miller, zestawienie z raportu MAK-u wskazuje jednoznacznie na to, że strona rosyjska co najmniej w sposób rażący nie dopełniła wielu obowiązków i dokonała zupełnie nieuzasadnionych skrótów przy tworzeniu stenogramu z rozmów pilotów w kokpicie. Czasami są to zupełnie inne wątki w kluczowych kwestiach, zupełnie inny był wariant przyjęty w raporcie MAK-owskim, zupełnie inaczej to po prostu brzmi w oryginale, niekorzystnie z punktu widzenia strony rosyjskiej i lotniska w Smoleńsku.

Krótko mówiąc, ja uważam, że trzeba dociekać prawdy i prawdy się nie bać. Ona jest trudna i dla rządu, i pewnie dla nas wszystkich będzie trudna jako dla Polaków w pewnych momentach, ale przede wszystkim prawda o katastrofie smoleńskiej będzie, co już dzisiaj widać, trudna dla polityków rządzących z tego względu, że z jednej strony jest dowodem na kapitulację, z drugiej strony na to, że nie potrafi się ta ekipa przyznać do błędu nawet w obliczu faktów.

Zuzanna Dąbrowska: No tak, co mnie osobiście trochę zdziwiło, po takiej spokojnej wypowiedzi premiera Tuska na temat samego raportu, to była wypowiedź bardzo stonowana, to przy debacie, przy informacji premier zaczął mówić niesłychanie mocno, uprzedzał ciosy, zaatakował opozycję, tłumacząc nawet, co to jest alternatywa:

Donald Tusk: ...że alternatywnym dla działania, jakie podjęliśmy, mogło być działanie polegające na tym, że któryś z polskich polityków mówi: jesteście winni śmierci naszego prezydenta, zorganizowaliście zamach, w związku z tym łaskawie zgódźcie się na to, że my przejmiemy wszystkie elementy dochodzenia nad tą sprawą po to, żeby udowodnić, że jesteście zamachowcami.

Zuzanna Dąbrowska: To jak to jest? Rzeczywiście jedyna alternatywa to było powiedzenie Rosjanom: jesteście winni zamachu? Nie ma nic pomiędzy?

Włodzimierz Czarzasty: Ale właśnie chciałem powiedzieć, może po raz pierwszy w mediach ktoś to powie: basta! Nie komentuję tej sprawy. Po prostu się na tej sprawie nie znam. Nie wiem, czy Rosjanie mieli rację, nie wiem, czy Polacy mieli rację. Po prostu są ode mnie mądrzejsi i niech oni to komentują. Nie chcę w to po prostu wchodzić i dołączać do grupy następnych stu gości, którzy nie mają na ten temat zielonego pojęcia.

Natomiast co do prawdy, panie pośle, to powiem panu tak. To nie jest problem dociekania prawdy, bo prawda... PiS ma swoją prawdę i bez względu, co usłyszycie, to i tak będziecie mieli swoją prawdę, Platforma ma swoją prawdę i bez względu na to, co usłyszy, to też będzie miała swoją prawdę. I to samo dotyczy SLD. Po prostu wasze prawdy są tak głęboko w waszych głowach ukryte i utwardzone, że bez względu na to, co usłyszycie, to i tak wasz lider powie, że nigdy się nie zgodzi na to, żeby czarne było czarne i białe było białe po prostu, to taka jest prawda.

Maks Kraczkowski: Nie, ja myślę, że prawda jest zupełnie inna, ponieważ prawda generalnie jest jedna. Ona jest oparta na przesłankach faktycznych. Oczywiście subiektywnie prawdę możemy postrzegać w różnych barwach, ale obiektywne są nagrania z kokpitu pilotów i nagrania ta...

Włodzimierz Czarzasty: I rozumiem, że pan się na tym świetnie zna...

Maks Kraczkowski: I na tym się nie trzeba znać, wystarczy ich posłuchać, o czym mówił minister Miller w trakcie konferencji prasowej, bo one są przepisane słowo w słowo. I teraz – nie trzeba się znać, trzeba znać się na czytaniu, żeby po prostu przeczytać punkt po punkcie, w jaki sposób strona polska odtworzyła te nagrania z czarnych skrzynek, i zestawić to minuta po minucie, sekunda po sekundzie z tym zapisem, którzy przedstawiła strona rosyjska.

Zuzanna Dąbrowska: Ale one do siebie nie przystają, jak to zestawić.

Maks Kraczkowski: Otóż to, właśnie. Tutaj już widzimy, że prawda jest łatwa do wyłapania, ona jest po prostu zapisana w formie ścieżki dźwiękowej. Natomiast co do słów pana premiera Tuska. Pan premier Tusk od dłuższego czasu wypowiada się w ten sposób, że właściwie znaczenie słów premiera jest takie jak poezji, porozumienie zależy od interpretacji, to znaczy każda część wystąpienia premiera miała inny charakter. Były momenty lekkiego ataku na stronę rosyjską, były momenty lekkiego posypywania głowy popiołem. Krótko mówiąc, dla każdego coś miłego, niestety żadnych konkretów.

Zuzanna Dąbrowska: No, nie wiem, czy nie było żadnych konkretów. To jest bardzo konkretne oskarżenie, które premier wygłosił w stronę opozycji. Premier powiedział po prostu, że należy przyjąć te wyjaśnienia, które rząd przedstawia, bo jeżeli się ich nie przyjmuje, to jednocześnie przyjmuje się wersję spiskową, wersję twardą. Ja już nawet nie chcę powtarzać, jakie to są różne teorie, które dotyczą tej katastrofy, ale właściwie było to jednoznaczne – jak ktoś nie przyjmuje tego, co mówi rząd, to jest oszołomem. No i jeżeli ktoś poszukuje jakiejś równowagi w tym wszystkim, to ma duże kłopoty chyba.

Włodzimierz Czarzasty: To jej nie znajdzie, to znaczy będąc konsekwentnym i nie komentując całego tego wypadku i tego, kto ma rację, kto nie ma racji, bo się po prostu na tym nie znam, to, co mnie przeraża, to mnie przeraża wokół tego atmosfera, to mnie przeraża wokół tego chaos, to mnie przeraża wokół tego sposób prezentowania opinii, sposób prezentowania swojego zdania. Nie będzie w tej sprawie żadnego konsensusu, będzie to powód do wygrania bądź przegrania wyborów, będzie to ciągnięte przez kawał czasu. Ja bym proponował zostawić to tym, którzy się znają, zająć się drogami, bo to jest ważne, zająć się sprawami codziennymi Polaków, bo naprawdę Polacy szukając pieniędzy na to, żeby kupić pożywienie i szukając pracy, nie zajmują się tym, czy kokpit poleciał, czy się rozleciał, bo to naprawdę już po prostu nikogo nie interesuje. Jak politycy tego nie zrozumieją, to nie dostaną mandatu dalej w wyborach, jestem co do tego przekonany.

Zuzanna Dąbrowska: No właśnie, á propos mandatu w następnych wyborach, to przejdźmy do takiej czystej polityki. Kuluary sejmowe pełne były spekulacji, czy premier, czy Platforma kogoś poświęci. Opozycja nawet przygotowała pełne listy takie dla premiera, ściągawki, co powinien w całej tej sytuacji zrobić. To już nie dotyczy samej katastrofy, tylko po prostu zmian w Platformie. Posłuchajmy Adama Hofmana:

Adam Hofman: Podam komplet nazwisk, które już dziś właściwie mogłyby przestać być ministrami, to jest zarówno pan minister Miller, jak i minister Sikorski. Wczoraj szef Komisji Europejskiej na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego powiedział, że nikt się w ogóle z Polski nie zgłosił o pomoc do Unii Europejskiej, której jesteśmy członkami. Więc minister Sikorski już powinien być spakowany, no, Tomasz Arabski, który odpowiadał za organizację tego lotu...

Zuzanna Dąbrowska: No właśnie, czy ta lista jest po pierwsze pełna, a po drugie – czy rzeczywiście jest tak, że premier powinien z niej skorzystać? Przecież żadna koalicja nie słucha takich wskazań opozycji. Można chyba sobie darować budowanie takich list, jak pan sądzi? Maks Kraczkowski.

Maks Kraczkowski: Sądzę, że pan premier powinien wreszcie sobie zdać sprawę z tego, że faktycznie ekipa, którą ma możliwość administrować jako premier, nie spełnia podstawowych pokładanych w niej przez i społeczeństwo, i dużą część parlamentarzystów również obozu rządzącego, pokładanych nadziei. Proszę zwrócić uwagę na to... tutaj żeśmy mówili o rosnących cenach: VAT na odzież dziecięcą z 7 do 23% od nowego roku, książki o 5% VAT, no i w ogóle VAT o 1%. Minister Rostowski w tym samym czasie przekonuje nas, że jesteśmy krajem cudu gospodarczego, liderem Europy et cetera. Krótko mówiąc, polityka rozłączności słów i przemyśleń, z drugiej strony brutalnej rzeczywistości pokazuje, że ta ekipa po prostu się nie sprawdza. Być może sprawdzi się w reklamie, jeżeliby jakaś firma zdecydowałaby się ją zatrudni, z tymi umiejętnościami pewnie panowie daleko zajdą i każdy bubel nam wcisną, natomiast w rządzie wymaga się obiektywnych kompetencji, a tych chyba nie ma ta ekipa.

Zuzanna Dąbrowska: A dlaczego jest tak ciężko rozmawiać o tym, co – jak pan mówił (pytam Włodzimierza Czarzastego) – interesuje ludzi, czyli na przykład drogi, czyli podwyżka VAT-u i tak dalej, co rzeczywiście nas dotyczy bezpośrednio, dlaczego jest tak trudno, czyja to jest wina? Może jednak ludzie, wyborcy, obywatele chcą takich ostrych debat politycznych, a wcale nie chce im się zastanawiać nad konsekwencjami podwyżki VAT-u i dlatego politycy w to idą?

Włodzimierz Czarzasty: No tak, ale obywatele nie występują w radiu i nie występują w telewizji, w związku z tym nie mają dojścia do po prostu środków masowego przekazu. A tutaj brylują politycy, co zresztą nie jest dziwne. W związku z tym politykom nie jest łatwo wytłumaczyć (i tutaj z panem posłem z PiS-u się absolutnie zgodzę, żałując, że nie ma nikogo z Platformy Obywatelskiej, bo byłoby bardziej elegancko), ale naprawdę ten rząd w tej chwili się rozjeżdża. I to myślę, że jest taka zasada na przykład w marketingu politycznym, nie wiem, dziesięć razy podasz rękę, dwa głosy masz, osiem razy dostaniesz sygnał... dasz sygnał wyborcy, że jesteś i chcesz kandydować, masz szansę na to, że ten wyborca na ciebie zagłosuje.

Chcę powiedzieć, że po prostu Platforma Obywatelska wpisuje się w te zasady, dając złe sygnały. Znaczy myślę, że przyjdzie za to kara. No nie można mówić jednego dnia, że się nie robi polityki i buduje drogi, a miesiąc potem o 30% ograniczać projekt budowy dróg. Nie można mówić (i tutaj użyję pana argumentu, ale on jest ważnym argumentem), że liberalna gospodarka to jest gospodarka, która nigdy nie będzie podnosiła podatków, i podnosić podatki. Nie można dawać facetowi, który, użyję takiego słowa: spieprzył sprawę na kolei, [powt.] spieprzył sprawę na kolei od początku do końca, słyszałem taką wypowiedź, chwalę ją – jeżeli jeden pociąg jest brudny i jeden pociąg się opóźnia, to jest winny kierownik pociągu, ale jak wszystkie pociągi są złe, to po prostu jest wina resortu. Grabarczyk za to, co zrobił, powinien stracić głowę. Mam nadzieję, że straci kiedyś wcześniej czy później, a do tego jeszcze przyjmuje kwiaty, co jest wynikiem totalnej arogancji...

Maks Kraczkowski: (...) widowisko.

Włodzimierz Czarzasty: ...totalnej arogancji. Pan premier Tusk nie ma prawa mówić, że generalnie nie ma w Polsce kogoś, z kim przegra, bo ja mu mówię, że przegra, jest tylko kwestia czasu. Po prostu weszli panowie w totalną arogancję, przestali mieć jedno źródło kierowania w tej chwili, za mało Boniego, za dużo chaosu w tym wszystkim moim zdaniem, nie chwaląc Boniego, tylko musi być jakiś ośrodek decyzyjny. Po prostu nie robi się tak wielu błędów. Ludzie to widzą. Platforma daje w tej chwili tyle sygnałów ludziom, że jeżeli przyjdą wybory w październiku faktycznie, a ludzie pójdą kupić po wakacjach ubrania dla dzieci, pójdą kupić podręczniki, które będą średnio o 10-15% droższe...

Maks Kraczkowski: Zdecydowanie więcej nawet, tak.

Włodzimierz Czarzasty: ...to po prostu naprawdę ten rząd dostanie po nosie. A wracając...

Zuzanna Dąbrowska: Czyli co? Nie sprawa raportu MAK, nie sprawa zachowania rządu w sprawie tego śledztwa...

Włodzimierz Czarzasty: A dlaczego...

Zuzanna Dąbrowska: ...tylko portfel będzie decydował?

Włodzimierz Czarzasty: Proszę pani, zawsze decyduje to, czy pani jest najedzona i czy pani jest ubrana, czy pani nie jest ubrana, bo jak jest zimno, to pani marznie, a jak pani jest głodna, to pani umiera po pewnym czasie po prostu. Można ludziom serwować tysiące interpretacji MAK-u, tysiące interpretacji tragedii smoleńskiej i tysiące interpretacji w nadbudowie, natomiast jak ludziom się nie da normalnie żyć, to ludzie po prostu przestaną tego słuchać. Przestaną tego słuchać, to są tematy zastępcze i tyle.

Maks Kraczowski: To nie są tematy zastępcze, one są fundamentalne z punktu widzenia państwa, tylko problem polega na tym, że w Polsce ani tematów fundamentalnych z punktu widzenia naszego kraju, ani tych podstawowych związanych z codziennym życiem rząd nie jest w stanie realizować. I to jest kłopot.

Zuzanna Dąbrowska: A opozycja będzie w stanie te tematy wygrywać? Będzie w stanie je pokazywać?

Włodzimierz Czarzasty: Panie pośle, ale chciałem się zapytać, panie pośle, bez agresji żadnej. Naprawdę pan uważa, że wypadek samolotowy jest fundamentalną rzeczą po stronie narodu i państwa? To naprawdę...

Maks Kraczkowski: Fundamentalną rzeczą jest to, że wypadek, w którym ginie duża część osób głównych w państwie, osób pełniących najwyższe urzędy państwowe, nie może być czy nie jest przez rząd traktowany w sposób poważny i z godnością.

Włodzimierz Czarzasty: Ale ludzie to... Ale to było rok temu, zajmijcie się rządzeniem po prostu, no.

Maks Kraczkowski: Nie, zajmujemy się rządzeniem jako klasa polityczna. Ja przypominam, że jestem posłem opozycji, która nawet nie ma szans zgłosić najlepszych projektów ustaw, bo one grzęzną...

Włodzimierz Czarzasty: Klasa polityczna... Czytał pan taka książkę Klasa próżniacza? Bo się zmieniacie w klasę próżniaczą, a nie polityczną, no.

Maks Kraczkowski: Ale z tego, co wiem, to i pan występuje w tej klasie, tak że...

Włodzimierz Czarzasty: Nie, ja właśnie wydałem tę książkę.

Maks Kraczkowski: I występuje jako polityk, publicysta...

Zuzanna Dąbrowska: Ale z ręką na sercu myślę, że nie może pan się całkiem od tej klasy politycznej czy próżniaczej odżegnać.

Maks Kraczkowski: Nie no, to jest oczywiste (...)

Włodzimierz Czarzasty: Proszę państwa, tak z ręką na sercu to prawda, przepraszam, przesadziłem trochę.

Maks Kraczkowski: No właśnie.

Zuzanna Dąbrowska: No właśnie.

Maks Kraczkowski: Tak że to są kwestie istotne, natomiast fakt pozostaje faktem, że patrząc w ogóle, generalnie na to, jak funkcjonują poszczególne resorty, od skarbu po infrastrukturę, po resort odpowiedzialny za... chociażby Ministerstwo Zdrowia, to właściwie nie ma jednego pomysłu Platformy sprzed trzech lat, obietnicy, która została spełniona. Umówmy się, nie ma czegoś takiego, czym Donald Tusk może się pochwalić.

Włodzimierz Czarzasty: Użyję takiego sformułowania (przepraszam, panie pośle) „tuś mi brat”. To prawda, po prostu to, co oni robią, to, co obiecują i to, co realizują, to jest po prostu niezrozumiałe, no.

Zuzanna Dąbrowska: No dobrze, rzeczywiście, to... Niestety nie dotarł do nas przedstawiciel Platformy Obywatelskiej, ale to w związku z tym panowie zachowajcie się elegancko i tak z dobrego serca na koniec jako puentę po jednej dobrej radzie na 2011 rok dla Platformy Obywatelskiej.

Maks Kraczkowski: Mniej piłki nożnej, nart, więcej pracy, bo bez pracy nie ma kołaczy, panie premierze. I tyle.

Zuzanna Dąbrowska: Włodzimierz Czarzasty?

Włodzimierz Czarzasty: Przyspieszcie wybory, bo jeżeli będziecie mieli je na jesieni, to je przegracie.

Zuzanna Dąbrowska: O, to chyba było rzeczywiście z głębi serca. Dziękuję w takim razie bardzo za te rady dla Platformy Obywatelskiej. Gośćmi dzisiejszych komentarzy byli: Włodzimierz Czarzasty, Stowarzyszenie Ordynacka...

Włodzimierz Czarzasty: Dziękuję państwu.

Zuzanna Dąbrowska: I Maks Kraczkowski, Prawo i Sprawiedliwość.

Maks Kraczkowski: Serdecznie dziękuję.

(J.M.)