Nie ma sensu wpompowywać pieniędzy do mediów publicznych, dopóki system nie zostanie uzdrowiony - uważa Małgorzata Kidawa-Błońska (PO). Jak mówi Sejm najpewniej odrzuci sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wcześniej zrobił to Senat. W takim wypadku od decyzji prezydenta będzie zależeć czy kadencja KRRiTV wygaśnie.
Kidawa Błońska tłumaczy, że sprawozdanie dotyczy przede wszystkim okresu funkcjonowania poprzedniej KRRiTV ("wszyscy pamiętamy, co się działo”). - Obecna rada próbuje opanować sytuację w mediach publicznych, ale robi to tak opieszale, że nie widać żadnych zmian - uważa posłanka PO. Jako przykład powolności podaje Polskie Radio, "choć powołano już radę nadzorczą wciąż nie ma nowego szefa". Zarzuca też mediom publicznym niewywiązywanie się z misji publicznej.
>>>Pełny tekst rozmowy
Kidawa-Błońska dziwi się SLD, który prawdopodobnie będzie głosował za przyjęciem sprawozdania. - Cały czas krytykował poprzednią KRRiTV, nie wiem czego takiego pięknego się dopatrzył w tym sprawozdaniu - krytykuje.
Jak zapowiada posłanka, w ciągu tygodnia premier Tusk zapozna sie z raportem. - To bardzo krótki czas, bo raport jest obszerny - twierdzi Kidawa-Błońska. Jej zdaniem, to, że raport powstał w niewiele ponad rok po katastrofie to sukces. Dokument zostanie przetłumaczony na angielski i rosyjski, "aby inni też zapoznali sie z polskimi ustaleniami".
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
(lu)