- Nie spełniliśmy się jako pokolenie, bo solidarności ubywa nam szybciej niż rosną deficyty ministra Rostowskiego - mówi Jan Rulewski, senator PO. Gdy mówią o nim "legenda Solidarności", dodaje: "wciąż żywa". Bo nie traci nadziei, że jego pokolenie jeszcze to spełnienie znajdzie. - Wielu działaczy Solidarności wciąż zasiada w parlamencie i chce kształtować rzeczywistość w duchu sierpniowych postulatów - twierdzi gość "Popołudnia z Jedynką". Przyznaje, że już w wolnej Polsce godzenie ewangelicznych postulatów Sierpnia z gospodarczą rzeczywistością kraju było trudne.
- Ale to nie jest tak, że postulaty Sierpnia nie zostały zrealizowane. Wolność, którą dostaliśmy, w ogólnym rachunku je przekracza - twierdzi Rulewski. Wylicza liczne przywileje, jakie Polacy posiedli: swobodę edukacyjną, zawodową, a przede wszystkim wolność decydowania o własnym życiu.
>>>Pełny zapis rozmowy
Opowiada o wydarzeniach sierpniowych w Bydgoszczy. Rozpoczęły się 27 VIII, gdy stanęła komunikacja. Następnego dnia zastrajkowały największe zakłady pracy w mieście. Strajkujący solidaryzowali się z komitetami strajkowymi w Gdańsku i Szczecinie oraz stawiali postulaty ekonomiczne.
Rulewski cieszy się, że tegoroczne obchody rocznicy Sierpnia wolne są od niesnasek.
- W Polsce jest już nowe pokolenie, którego nie interesują stare spory. Odgrzewając je, jesteśmy nie tylko przegrani, ale także śmieszni - podkreśla Rulewski.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
(lu)