Profesor Leokadia Oręziak ze Szkoły Głównej Handlowej przewiduje, że nasze społeczeństwo czeka dużo poświęceń, by ratować finanse publiczne. Rząd będzie próbował na wszystkim zrobić jakieś oszczędności. – Brutalna sytuacja jest taka, że trzeba stworzyć wytłumaczenie do cięć – mówi gość radiowej Jedynki (magazyn "Z kraju i ze świata").
Pani profesor ocenia, że jest dużo koniecznych zmian, ale wypadało by zacząć od likwidacji podstawowego źródła kreacji długu, czyli likwidacj OFE. – Trzeba zlikwidować tę rezerwę, którą kraj tworzy na przyszłe emerytury w postaci Otwartych Funduszy Emerytalnych. Wylicza się, że OFE powodują zadłużenie państwa na sumę 20 miliardów złotych. Porozmawiajmy uczciwie nad tym wydatkiem – apeluje ekonomistka i podkreśla, że OFE stanowią jedną trzecią długu w budżecie.
>>>Przeczytaj całą rozmowę
W ocenie pani profesor przesadzone są nadzieje wiązane ze zmianami w kwestii KRUS-u. Jej zdaniem nie należy oczekiwać, że dzięki reformie KRUS pozyska się środki, które uratują nasze finanse publiczne, choć jest to dziedzina, którą można racjonalizować. – Ale to jest dyskusja zastępcza. Wszystkie źródła przyszłych oszczędności się podaje, żeby tylko nie ruszyć tej jednej przyczyny, czyli OFE – przekonuje prof. Leokadia Oręziak. A w końcu i tak będziemy musieli coś z tym zrobić. Dlatego że kryzys, który nadchodzi, będzie bardzo poważny.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
(ed)